"Żywot Mateusza" był debiutem reżyserskim Witolda Leszczyńskiego, jego pracą dyplomową na PWSTiF w Łodzi. Premiera miała miejsce 16 lutego 1968 roku.
Rzadko się zdarza, by debiut spotkał się z tak entuzjastyczną opinią krytyki. Wkrótce po premierze "Żywot Mateusza" był chwalony niemal za wszystko - począwszy od dojrzałości reżysera i jego znakomitego warsztatu.
Jacek Fuksiewicz w "Kulturze" pisał: Film Leszczyńskiego prezentuje zdecydowaną świadomość własnych celów. Reżyser nie waha się iść nawet "pod prąd" panujących aktualnie w filmie tendencji. "Żywot Mateusza" jest mianowicie filmem o niezwykłej wprost precyzji formalnej, starannym wyważeniu i czystości kompozycji.
Zwracano uwagę na odmienność filmu na tle innych propozycji repertuarowych. Chwalono także pracę operatora. Rewelacyjna fotografia Andrzeja Kostenki jest tak ładna, że można jej pospiesznie przyznać funkcje symbolizujące. Bezbłędnie wypełniają swoje zadanie zdjęcia Andrzeja Kostenki - pisał Płażewski w "Ekranie".
Nie można zapominać też o fenomenalnym Franciszku Pieczce w roli głównej. Bez niego nie byłoby tego filmu. Jego znakomitą kreację uzupełniła niezwykle kontemplacyjna muzyka. Oprócz Pieczki na ekranie można było zobaczyć Aleksandra Fogla, Hannę Skarżankę, Małgorzatę Braunek. A nawet samego Witolda Leszczyńskiego.
Żywot Mateusza
MarinnF
Mateusz zwany Matisem mieszka samotnie z siostrą Olgą (Anna Milewska) nad brzegiem jeziora. Mężczyzna ma czterdzieści lat, ale wciąż zachowuje się jak dziecka. Przez sąsiadów uważany jest za nienormalnego i półgłówka. Wymaga stałej opieki swojej siostry. Nie potrafi bowiem ani zaadaptować się w środowisku, ani pracować. Jednak ta jego "nienormalność" jest znakiem jego romantycznej natury. Najlepiej czuje się blisko przyrody, z nią potrafi nawiązać duchowy kontakt. Matis przeżywa osobisty dramat. Najpierw myśliwy zabija tzw. wielkiego ptaka, którym Matis był oczarowany. Nie potrafi otrząsnąć się po jego stracie. Później "obcy" – młody drwal Jan (Wirgiliusz Gryń) zabiera mu siostrę, a piorun niszczy jego ulubione drzewo. Osamotnienie, bezradność popychają Mateusza do samobójstwa. Wypływa dziurawą łodzią na środek jeziora i niknie powoli w jego toni.
Film można podsumować słowami J. Fuksiewicza: ...siła "Żywota Mateusza" tkwi w poezji i pięknie unoszącym się nad tą historią. "Żywot Mateusza" utkany jest z poetyckich wzruszeń i niedopowiedzeń, a życie bohatera wydaje się nam głęboko ludzkie w owych marzeniach o wyrwaniu się z ram własnego losu i przekroczeniu własnej doli, (...) w pragnieniu odnalezienia we własnym życiu jakiegoś sensu – we wrażliwości na przyrodę (...) – w lęku przed samotnością i pragnieniu znaczenia czegoś dla innych ludzi – w marzeniach o tym, by być piękniejszym, silniejszym, lepszym – w upartej walce o własną wolność.
Witold Leszczyński - Żywot Mateusza
Darko Duilo
Witold Leszczyński za film otrzymał m.in. Grand Prix na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Młodzieżowych w Cannes, Grand Prix na MFF w Valladolid i nagrodę dla najlepszego filmu na festiwalu w Colombo.
Małgorzata Gajos /filmpolski.pl/yt