Aktor Andrzej Mastalerz opowiada o tym, jak ważną rolę spełnia Bóg i sakrament małżeństwa w jego życiu.
Andrzej Mastalerz: Bóg umacnia moje małżeństwo
Salve TV
- Sakrament małżeństwa zmienia bardzo dużo. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że niewątpliwie umacnia związek, powoduje to, że człowiek robi mniej mało rozsądnych rzeczy, niż robił wcześniej. Byliśmy małżeństwem niesakramentalnym przez 17 lat, więc to spore doświadczenie. Człowiek robi mniej głupstw - opowiadał Andrzej Mastalerz.
- Aktorstwo to specyficzny zawód. Pracując nad jakąś rolą, bardzo często doprowadzamy do małej dezintegracji osobowości. Sztuką jest potem złożyć to z powrotem. Zawód wymaga dużej odporności psychicznej i dużej czujności, ponieważ jest sporo zakamarków, ciemnych miejsc, w które można wpaść – stwierdził aktor.
- Zdaję sobie sprawę, że gdybym nie przysięgał przed Bogiem, mógłbym zrobić wiele nieodpowiedzialnych rzeczy, również związanych z naszym małżeństwem – tłumaczył.
Andrzej Mastalerz wyjaśniał, dlaczego tak długo zwlekał z decyzją o małżeństwie:
- Ja się przed tym wzbraniałem. To nie był strach, to były nieuregulowane sprawy z Panem Bogiem, moje własne, prywatne. W momencie, w którym sobie odpowiedziałem na szereg pytań, stało się to bardzo proste – mówił.
- To były pretensje, żale do Boga. Bardzo trudno sobie wytłumaczyć pewne rzeczy, które dzieją się wkoło nas. Ilość bólu, cierpienia. Gdzieś tam w moim fałszywym mniemaniu Bóg ponosił za to odpowiedzialność – dodał.
Jak podkreślał, „bezpośrednią przyczyną podjęcia takiej a nie innej decyzji mojego stosunku do Pana Boga, było pewne wydarzenie, które bezpośrednio mnie nie dotyczyło, ale było wielką tragedią. To był punkt przełomowy.”
- Kryzys sam w sobie jest momentem przełomowym – zaznaczył Andrzej Mastalerz.
SalveTV /YT