31 zarzutów doprowadzania do tzw. innych czynności seksualnych postawiła prokuratura chirurgowi onkologowi z Gdańska. Ofiarami miało być 25 jego pacjentek. Do przestępstw dochodziło w czasie badań onkologicznych. Prokuratura wystąpiła o areszt dla mężczyzny.
Jak poinformowała dziennikarzy w środę Tatiana Paszkiewicz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, pod której nadzorem gdańska policja prowadzi śledztwo w tej sprawie, do przestępstw miało dochodzić między 2005 a 2015 rokiem, ale większość z nich miała przypadać na lata 2013-15.
Ofiary to głównie pacjentki jednej z publicznych poradni onkologicznych w Gdańsku. Jedna z nich w momencie przestępstwa miała mniej niż 15 lat.
Rzeczniczka dodała, że 65-letni lekarz nie przyznał się do winy. Złożył wyjaśnienia, których treści śledczy nie ujawniają. Gdański sąd ma w środę rozpatrzyć wniosek prokuratury o zastosowanie wobec lekarza tymczasowego aresztu. Za czyny, które mu zarzucono, grozi kara do 10 lat więzienia.
Lekarz został zatrzymany we wtorek rano. Niedługo po tym poinformował, że źle się czuje, i trafił do szpitala. Po południu, po wykonaniu badań, lekarze stwierdzili, że mężczyzna może brać udział w czynnościach prokuratorskich. Został przewieziony do prokuratury, gdzie do późnego wtorkowego wieczora był przesłuchiwany.