Krakowskie szpitale są pełne, wielu pacjentów jako przyczynę swoich dolegliwości podaje smog. Lekarze wskazują, że smog zaostrza różne dolegliwości, ale przyznają też, że zima zawsze była sezonem wzmożonych infekcji.
W Krakowie od wtorku panuje trzeci, najwyższy stopień alarmu smogowego. Oznacza to, że dobowe stężenie toksycznego pyłu PM10 przekroczyło 300 mikrogramów na m sześc., podczas gdy dopuszczalna norma wynosi do 50 mikrogramów na m sześc.
"Nasz szpital rzeczywiście jest przepełniony, brakuje także lekarzy. Nie mogę jednak jednoznacznie powiedzieć, że mamy tak wielu pacjentów z powodu smogu, bo nie zapominajmy, że teraz jest sezon infekcji" - powiedziała PAP dyrektor Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II i pulmonolog Anna Prokop-Staszecka.
Jak dodała, zarówno infekcje sezonowe jak i smog zaostrzają objawy przewlekłych chorób - zwłaszcza układu oddechowego i krwionośnego. Lekarz zauważyła, że "pacjenci są tak wyedukowani przez media, że twierdzą, że są w szpitalu przez smog".
Co do tego, że to z powodu smogu w szpitalach jest więcej pacjentów, nie ma wątpliwości prof. Ewa Czarnobilska z Centrum Alergologii Klinicznej i Środowiskowej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
"Przyjmuję w tym tygodniu o 50 procent więcej pacjentów niż zwykle. Poza planowymi wizytami zgłosiło się wiele osób, u których przyjmowane leki przestały wystarczać i które mają zaostrzenie chorób. Nie mam wątpliwości, że to z powodu smogu" - powiedziała profesor.
Jak wyjaśniła, w dniach wysokich stężeń pyłu zawieszonego w powietrzu, przyjmuje większą liczbę pacjentów z zaostrzonymi objawami astmy (duszność, szczególnie wysiłkowa, kaszel napadowy, suchy), ale również atopowego zapalenia skóry (u dzieci wypryski alergiczne na odsłoniętych częściach ciała - szczególnie na policzkach), zapalenie spojówek. Gdy powietrze jest szczególnie zanieczyszczone - zauważyła lekarz - katar, na skutek drażniącego działania pyłów, pojawia się także u osób nieuczulonych. Z jej obserwacji wynika, że częstsze są zapalenia górnych dróg oddechowych.
Większą ilość tych najmłodszych pacjentów przyjmuje Szpital Dziecięcy im. św. Ludwika.
"Cząsteczki chemiczne obecne w smogu uszkadzają nabłonek dróg oddechowych, czyniąc je bardziej podatnym na czynniki infekcyjne, ze względu na uszkodzenie bariery ochronnej. Zaostrzeniu ulegają również przewlekłe choroby układu oddechowego, takie jak np. astma, pacjenci częściej kaszlą, muszą stosować większe dawki leków, czasem takie zaostrzenie wymaga hospitalizacji. Nakłada się na to sezonowość infekcji i stąd biorą się większe ilości chorych w szpitalach. Infekcje mają niejednokrotnie cięższy przebieg" - skomentowała dr Katarzyna Przybyszewska ze szpitala św. Ludwika.
W trakcie przekroczonych dopuszczalnych norm pyłu PM10 lekarze zalecają ograniczenie przebywania na zewnątrz. Smog szczególnie może szkodzić dzieciom, osobom starszym, kobietom w ciąży, osobom cierpiącym na choroby układu oddechowego i krwionośnego.