54-letnia mieszkanka gminy Skaryszew (Mazowieckie) została aresztowana pod zarzutem usiłowania zabójstwa noworodka, którego urodziła jej córka. Babka, tuż po porodzie, pozostawiła nieubrane dziecko w wiadrze, w nieogrzewanej sieni. Dzięki interwencji pogotowia noworodka udało się uratować.
Jak poinformowała w poniedziałek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Małgorzata Chrabąszcz, do zdarzenia doszło w połowie stycznia. Młoda kobieta urodziła w domu. Bezpośrednio po porodzie babka wyniosła w wiaderku nieubrane dziecko do nieogrzewanej sieni. Z uwagi na komplikacje poporodowe wezwane zostało pogotowie ratunkowe. Ratownik medyczny stwierdzając, że kobieta przeszła poród, zapytał o dziecko. Wówczas babka przyniosła mu nie dającego oznak życia, wychłodzonego noworodka.
Dzięki podjętej akcji reanimacyjnej dziecko udało się uratować. Obecnie przebywa ono w szpitalu. Jego stan określany jest jako stabilny.
Babka dziecka została przesłuchana pod zarzutem "usiłowania zabójstwa noworodka w zamiarze ewentualnym". W ocenie prokuratora kobieta pozostawiając nowo narodzone dziecko na kilkadziesiąt minut w zimnej sieni, przewidywała i godziła się na to, że taki stan doprowadzi do wychłodzenia organizmu dziecka i w konsekwencji do jego zgonu.
Na wniosek prokuratora sąd tymczasowo aresztował 54-latkę na okres trzech miesięcy. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Radom-Zachód. Rzeczniczka zaznaczyła, że prokurator o zaistniałej sytuacji powiadomił Sąd Rodzinny i Opiekuńczy, który wdrożył postępowanie rozstrzygające kwestię władzy rodzicielskiej nad dzieckiem. Po opuszczeniu szpitala dziecko będzie przebywało w rodzinie zastępczej.
Przestępstwo usiłowania zabójstwa zagrożone jest taką samą karą jak zabójstwa: od 8 lat więzienia do dożywocia. Zarzuty w tej sprawie usłyszeli także ojciec i brat rodzącej, którzy byli obecni w domu podczas porodu. Za nieudzielenie pomocy noworodkowi grozi im kara do 3 lat pozbawienia wolności.