Kapłan w "jaskini grzechu"

Krajowe media, a głównie prawicowe i chrześcijańskie portale internetowe, nagłośniły ostatnio wizytę duszpasterską, jaką złożył pewien ksiądz w znajdującej się na terenie jego parafii (100 metrów od kościoła) agencji towarzyskiej, w której został bardzo życzliwie przyjęty.

Pracujące w niej dziewczyny nie zatrzasnęły przed nim drzwi, nie wyśmiały go, ale pomodliły się, a jedna z nich uroniła nawet łzę.

Bardzo to budujące, ale nie wiem, dlaczego jest przedstawiane w kategoriach niezwykłego wydarzenia bądź nawet sensacji. Kapłan powinien przecież zjawiać się nie tylko tam, gdzie jest serdecznie oczekiwany i ma szansę na spędzenie kilku przyjemnych chwil z wzorowymi, a przynajmniej niekłopotliwymi parafianami. Jego katolickim obowiązkiem jest również nawiedzanie podejrzanych miejsc, w których może poczuć się niezbyt komfortowo, ale właśnie tam trzeba odważnie nieść Dobrą Nowinę.

Nie ma absolutnie nic dziwnego w tym, że ksiądz idzie po kolędzie do „jaskini grzechu”. Bierze w ten sposób praktyczny przykład z Chrystusa, który często jadał z ladacznicami i celnikami, budząc podejrzliwość faryzeuszów, czym się kompletnie nie przejmował. Duchowej opieki potrzebują przecież również - a może przede wszystkim - ludzie zranieni, usunięci na margines życia społecznego, wykolejeni, ulegający nałogom, zdemoralizowani, odlegli od przesłania Ewangelii. Nawet jeżeli stali się takimi z własnej woli, trzeba starać się im pomóc, niosąc słowa duchowej otuchy i pocieszenia, nie oglądając się na żadne okoliczności, a tym bardziej na nieżyczliwe spojrzenia sąsiadów, którym wydaje się, że są lepsi oraz godniejsi wizyty kapłana.

I nie ma znaczenia, czy po takiej kolędzie alkoholik przestanie pić, dziewczyna z domu publicznego porzuci swoje zajęcie, a narkoman odstawi szkodliwe substancje. Wrzucone w ziemię ziarno nie musi wzrastać od razu, a bywa, że obumiera, jeśli trafi na wyjątkowo jałową glebę. Nie zwalnia to jednak siewców od kontynuowania ich ewangelicznej misji, w której nie ma nic dziwnego, ani nadzwyczajnego.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jerzy Bukowski Jerzy Bukowski