- Po drodze, gdy brały górę emocje, pycha i różne ambicje - zaczęliśmy się dzielić, ale Duch Święty sprawił, że pod wpływem modlitwy poruszyło się sumienie chrześcijan. A ekumenia już teraz zbiera swoje owoce - mówi bp Cisło.
Na wspólnej Eucharystii w kościele akademickim w Lublinie spotkali się bp Mieczysław Cisło i prawosławny arcybiskup Abel, który wygłosił poruszającą homilię na temat jedności i Kościele pulsującym Duchem Świętym.
- Ekumenia już teraz zbiera swoje owoce trwających od lat wspólnych modlitw, spotkań i nabożeństw, tego świadczenia o jedności uczniów Chrystusa. Angażują nas nie tylko elementy oficjalne, ale również codzienność. Spotykamy się na wielu płaszczyznach, a nasza wspólnota miłości i wiary budzi sumienia ludzi, by podążały w kierunku jedności i wiary w Chrystusa, i niech tak będzie - powiedział przed liturgią bp Mieczysław Cisło.
Zgromadzonych na Mszy św. powitał ks. prof. Sławomir Pawłowski z Instytutu Ekumenicznego KUL. - Cieszymy się, że możemy się razem spotykać i razem się modlić - podkreślił.
Rozpoczynając Mszę św., bp Mieczysław zauważył, że tydzień modlitw o jedność podzielonych chrześcijan przypomina o wezwaniu Jezusa Chrystusa podczas ostatniej wieczerzy, aby jego uczniowie byli jedno. - Z wszystkich Kościołów wznosi się wołanie do Ojca, abyśmy byli jedno. Dzisiaj jesteśmy po to, aby we wspólnocie prawosławno-katolickiej wołać o jedność. Byliśmy jedno, gdy wyszliśmy wszyscy z wieczernika ostatniej wieczerzy. Po drodze, gdy brały górę emocje, pycha, różne ambicje, zaczęliśmy się dzielić, ale Duch Święty sprawił, że pod wpływem modlitwy poruszyło się sumienie chrześcijan, zwłaszcza po Soborze Watykańskim II, aby pracować nad powrotem do jedności - nie z dominantą jednej wspólnoty nad innymi – mówił. Podkreślał, że niegdyś następca św. Piotra nazywany był „pierwszym spośród równych”. - Dzisiaj mamy wspólną misję - dokonuje się ekumenia męczeństwa, gdy chrześcijanie różnych wyznań giną na całym świecie w imię Chrystusa. Zaznaczył, że mamy też misję chrześcijańskiego świadectwa wobec świata, „zwłaszcza zachodniego, który gubi przyzwoitość swoją, nie tylko już odcinając się od korzeni, ale popadając w nihilizm, jakąś filozofię bez wyższych wartości”.
Abp Abel podkreślał, że spotkanie Chrystusa na swojej drodze wywraca wszystko do góry nogami, nie pozwala na bierność ks. Rafał Pastwa /Foto Gość Abp Abel w homilii podkreślił, że należy wielbić Boga za słowo pokoju i dar Kościołów pulsujących Duchem Świętym z powszechnym dążeniem do jedności. - Prawosławie stara się wnosić pneumatocentrym do ruchu ekumenicznego - mówił. Podkreślał, że spotkanie Chrystusa na swojej drodze wywraca wszystko do góry nogami, nie pozwala na bierność. - Spotkanie Chrystusa zmienia naszą perspektywę. Często jednak ociągamy się, patrząc w przeszłość, i osądzamy według ludzkich kryteriów. Rościmy sobie pretensje lub robimy w imię Pana rzeczy, które w rzeczywistości mogą być nakierowane na zaspokojenie wyłącznie naszych potrzeb.
- Kościół Chrystusa ma być zaczynem jedności całego świata. W swoim Kazaniu na Górze Pan zobowiązuje nas do pewnych ram dyscypliny chrześcijańskiej. Osiem błogosławieństw jest wyznacznikiem moralności chrześcijańskiej. Ludzkość dzisiaj potrzebuje znacznie głębszych idei i wartości, dlatego my, chrześcijanie, powinniśmy poza procesami współczesnego świata przypominać Europie i światu o tradycjach chrześcijańskich - mówił.
Nawiązał też do problemów chrześcijan w Syrii, na Ukrainie i do problemów z uchodźcami. Zachęcił do korekty myślenia i odrzucenia stereotypów, które wpływają na nasze jednostronne sądy. Wyraził wdzięczność bp. Mieczysławowi Cisło za wspólną modlitwę w dniu dzisiejszym, ale i od lat trwającą przyjaźń i otwartość na Kościół prawosławny. - Ta otwartość to jest rzeczywisty ekumenizm - zakończył.