Już zdążył posiwieć, ale wciąż daje kilkanaście koncertów rocznie. Andrea Bocelli od lat dzieli się z nami swoim darem, który, jak otwarcie przyznaje, dostał od Boga.
We wrześniu 1999 r. łódzki Teatr Wielki pękał w szwach. Stało się tak nie tylko za sprawą osób na co dzień słuchających muzyki klasycznej, ale także dzięki obecności najbardziej znanych w tamtym czasie osobistości tzw. polskiego show-biznesu. Prawdziwą sensacją było jednak przybycie czołowych polityków. Prezes rządzącej wówczas AWS Marian Krzaklewski oraz szef SLD Leszek Miller niejako ponad podziałami przyjechali posłuchać wspaniałego głosu włoskiego tenora.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Maciej Kalbarczyk