Upominam was, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście żyli w zgodzie. 1 Kor 1,10
To zdanie zawsze było mi bliskie. Żyję zgodnie z nim. Nie oznacza to, że lubię wszystkie osoby, z jakimi się spotykam prywatnie i służbowo. Ze wszystkimi staram się żyć w zgodzie. Nie lubię niepotrzebnego wywoływania konfliktów. Gdy trzeba rozwiązać jakąś nieprzyjemną sytuację, próbuję to zrobić spokojnie. Niestety, nie oznacza to, że nigdy się nie złoszczę i że czasem nie próbuję postawić na swoim. Jednak gdy emocje opadną, przypominam sobie, jak ważny jest pokój, i robię wszystko, by do niego doprowadzić. Nawet jeżeli oznacza to wyciągnięcie ręki do zgody w sytuacji, gdy nie ja zawiniłam. Po prostu nie umiem normalnie żyć, gdy jestem z kimś skłócona. Jest mi wtedy źle i nic mnie nie cieszy. Dlatego nie rozumiem ludzi, którzy zachowują się tak, jakby doprowadzanie do konfliktów było celem ich życia. •
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Anna Derkowska