Mieszkańcy okolic Krakowa wreszcie dowiedzą się, jakim powietrzem oddychają.
Fakt, że powietrze w tzw. "obwarzanku", czyli gminach przylegających do Krakowa, również jest poważnie zanieczyszczone, potwierdziły jakiś czas temu badania Polskiego Alarmu Smogowego i Radia Kraków. Teraz kilka gmin postanowiło stale monitorować jego jakość.
Tam, gdzie nie ma stacji monitoringu Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, z pomocą przychodzi projekt młodych inżynierów z Akademii Górniczo-Hutniczej. W zeszłym roku postanowili oni stworzyć alternatywną sieć pomiarów jakości powietrza.
Chodziło o to, by pyłomierze były stosunkowo tanie i łatwe do zamontowania, co pozwoliłoby stworzyć gęstą sieć czujników. Wyniki pomiarów można śledzić na stronie map.airly.eu i w aplikacji mobilnej.
- To rozwiązanie, na które mogą sobie pozwolić nawet mniejsze gminy czy grupy mieszkańców, na przykład w ramach budżetu obywatelskiego - zapewnia Wiktor Warchałowski z firmy "Airly".
Najpierw w ramach programu pilotażowego firma rozdała krakowianom 100 czujników. Kolejne - zakupione przez gminy - są już w Zielonkach i Wielkiej Wsi. Na montaż pyłomierzy czekają Michałowice, Niepołomice i Skała.
- Chcemy w ten sposób mieć pełny monitoring stanu powietrza. Mam też nadzieję, że możliwość bieżącego śledzenia zanieczyszczenia w Internecie wpłynie na świadomość ludzi korzystających w pieców węglowych - mówi Roman Ptak, burmistrz Niepołomic, w których czujniki mają się pojawić jeszcze przed końcem miesiąca.
Gmina zamówiła łącznie 15 pyłomierzy. Koszt każdego urządzenia wyniósł 900 zł. Do tego dojdzie miesięczna opłata 45 zł za sztukę (kwoty netto). Czujniki zostaną zamontowane na budynkach takich jak szkoły czy domy kultury, by łatwiej było zapewnić im prąd oraz podłączenie do Internetu.
Jak dodaje burmistrz Niepołomic, gmina uruchomi także program ograniczania niskiej emisji. W tegorocznym budżecie na dopłaty do wymiany kotłów węglowych na gazowe zarezerwowano 500 tys. zł. W planach jest wydanie na ten cel miliona złotych.
mk