„Powidoki”, ostatni film Andrzeja Wajdy, który właśnie wchodzi na ekrany naszych kin, był polskim kandydatem do Oscara.
Można się zastanawiać, co stało za decyzją komisji, która wybrała film jako polskiego kandydata do Oscara, bo „Powidoki” z pewnością nie należy do najwybitniejszych w twórczości zmarłego reżysera. Wajda nakręcił kilka innych filmów, jak „Ziemia obiecana” czy „Człowiek z marmuru”, które bardziej zasługiwały na start w oscarowym konkursie.
A przecież w ubiegłym roku powstało u nas kilka wyróżniających się produkcji, w tym „Wołyń” Smarzowskiego czy „Ostatnia rodzina” Matuszyńskiego. Nie dziwi więc fakt, że „Powidoki” ostatecznie nie znalazły się wśród dziewięciu tytułów na tzw. shortliście filmów, które powalczą o nominacje do Oscara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny. Sam temat i nazwisko nie świadczy przecież o jakości filmu. Czy Wajda potrzebuje zresztą dorabianych na siłę zaszczytów?
Andrzej Wajda zainteresował się postacią Władysława Strzemińskiego, bo uważał go za „jednego z najbardziej świadomych artystów w Polsce”. Artystą będącym w konflikcie z władzą ludową, który nie poszedł wobec niej na żadne ustępstwa czy kompromisy. I drogo za to zapłacił. „Powidoki” są opowieścią o ostatnich latach życia Strzemińskiego.
Dużo zastrzeżeń budzi sam scenariusz, a niektóre dialogi przypominają tyrady rodem z filmu popularnonaukowego. Rażą sztucznością i publicystyką. Można zrozumieć chęć wyjaśnienia niezorientowanemu widzowi, kim był Strzemiński i jak wyglądał stosunek władzy ludowej do sztuki w czasach stalinowskich, ale w filmie wyszło to nad wyraz nieudolnie.
Andrzej Wajda zwykle doskonale radził sobie z obsadą aktorską swoich filmów. Bogusław Linda w roli Strzemińskiego udowodnił, że jest świetnym aktorem. Natomiast trudno coś dobrego powiedzieć o reszcie obsady, która z wysiłkiem zmaga się ze źle napisanymi dialogami.
Edward Kabiesz Dziennikarz działu „Kultura”, w latach 1991–2004 prezes Śląskiego Towarzystwa Filmowego, współorganizator wielu przeglądów i imprez filmowych, współautor bestsellerowej Światowej Encyklopedii Filmu Religijnego wydanej przez wydawnictwo Biały Kruk.