Druga największa frakcja w Parlamencie Europejskim, Sojusz Socjalistów i Demokratów, chce, by szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker stanął przed komisją śledczą i wyjaśnił swoją rolę w blokowaniu prac mających ukrócić praktyki podatkowe korporacji.
Apel w tej sprawie wystosował w piątek szef socjalistów w PE Gianni Pittella. "Najwyższy czas, by wyjaśnić wszelkie wątpliwości dotyczące przeszłych praktyk podatkowych" - oświadczył polityk.
Bezpośrednią przyczyną wniosku są ujawnione na początku br. depesze dyplomatyczne, które pokazują, że jako premier Luksemburga Juncker potajemnie blokował prace zespołu powołanego przez UE, aby ukrócić praktyki podatkowe międzynarodowych korporacji.
Apel pojawia się na nieco ponad tydzień przed kluczowym głosowaniem w Parlamencie Europejskim dotyczącym wyłonienia jego przewodniczącego. Dotychczasowa bliska współpraca Europejskiej Partii Ludowej, do której należy również Juncker, i socjalistów, opierająca się na podziale głównych stanowisk w UE, załamała się ze względu na brak porozumienia co do obsadzenia stanowiska szefa PE. Cios socjalistów w szefa KE jest komentowany jako kolejny przejaw tego sporu.
Pittella chce, by Juncker zeznawał przed powołaną w ubiegłym roku przez europarlament komisją śledczą ds. afery Panama Papers, która doprowadziła do ujawnienia procederu ukrywania przychodów przed fiskusem za pośrednictwem fasadowych firm. W skandal uwikłanych jest 140 polityków i znanych osobistości z całego świata, w tym 12 obecnych i byłych szefów państw oraz rodziny bądź krąg przyjaciół 60 kolejnych.
"Wszystkie osoby mające znaczenie dla tej sprawy, włączając w to byłych premierów i urzędników rządowych, powinny stanąć przed komisją. Uważamy, że Jean-Claude Juncker powinien być wśród nich. To w jego własnym interesie, ale przede wszystkim w interesie obywateli UE" - przekonywał Pittella.
Jak wskazał, Europejczycy powinni mieć pewność co do przyszłego zaangażowania UE w walkę z unikaniem opodatkowania. Lider socjalistów przypomniał, że Komisja jest na pierwszej linii tej batalii, a starania dotyczące wprowadzenia wspólnej skonsolidowanej podstawy opodatkowania dla dużych firm (CCCTB) zasługują na uznanie. "To również wynik osobistego zaangażowania Jean-Claude'a Junckera i (komisarza ds. gospodarczych i podatkowych) Pierre'a Moscoviciego. Wierzymy, że nasze żądanie dotyczące wyjaśnień wzmocni Komisję w jej staraniach" - zaznaczył włoski polityk.
Po rezygnacji dotychczasowego szefa PE, również socjalisty Martina Schulza ze starań o kolejną kadencję, grupa wysunęła kandydaturę Pittelli. Większe szanse na zwycięstwo ma jednak kandydat Europejskiej Partii Ludowej, były komisarz Antonio Tajani.
Socjaliści wystawili Pittellę, ponieważ uznali, że przejęcie funkcji szefa PE przez chadeka zakłóci równowagę między głównymi siłami politycznymi na najwyższych stanowiskach w UE. Chadecy kierują już Komisją Europejską oraz Radą Europejską.
Dokumenty pokazujące rozmiar stworzonego w ostatnich dekadach systemu, dzięki któremu Luksemburg stał się faktycznie rajem podatkowym dla międzynarodowych korporacji, wyszły na światło dzienne w 2014 r. po wybuchu afery LuxLeks. Juncker odpowiadał już po jej ujawnieniu na pytania europosłów, ale było to spotkanie w ramach posiedzenia komisji podatkowej PE, a nie przesłuchanie przed komisją śledczą, o jakie wnoszą teraz socjaliści.
Międzynarodowe Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych (ICIJ) ujawniło w 2014 r., że dzięki umowom zawieranym z władzami Luksemburga ponad 350 koncernów przez wiele lat płaciło bardzo niskie podatki. Według luksemburskiego prawa taka optymalizacja podatkowa nie była nielegalna, ale pozostałe kraje, gdzie firmy te osiągały zyski, traciły miliardy euro liczone w niezapłaconych podatkach.