Kamil Stoch stanie w piątek przed szansą zwycięstwa w Turnieju Czterech Skoczni. Przed konkursem w Bischofshofen traci do lidera Norwega Daniela Andre Tandego tylko 1,7 pkt, a czwarty jest Piotr Żyła. W popołudniowym konkursie wystąpi sześciu Polaków.
Dotychczas tylko raz polski zawodnik wygrał TCS - dokonał tego szesnaście lat temu Adam Małysz. Przed ostatnim konkursem obecnej edycji Stoch jest widziany przez wielu w roli faworyta. M.in. przez byłego niemieckiego skoczka Martina Schmitta.
"To w tej chwili najbardziej równy i stabilny zawodnik. Potrafi poradzić sobie z różnymi warunkami, poza tym ma świetny charakter do walki, a trudności go jeszcze nakręcają" - powiedział PAP Schmitt, obecnie komentator telewizyjny.
Czwarte miejsce w klasyfikacji TCS zajmuje Piotr Żyła, który traci 7,0 pkt do trzeciego Austriaka Stefana Krafta, osłabionego po infekcji grypy.
"Nie myślę o podium, oczywiście powalczę, ale trzeba po prostu robić swoje. Skakać to, co się umie, pokazywać swoje umiejętności" - powiedział Żyła tuż po niedawnym konkursie w Innsbrucku.
W klasyfikacjach do turnieju w Bischofshofen Żyła był czwarty, a Maciej Kot (łącznie zajmuje 7. miejsce) - piąty.
Wygrał Niemiec Andreas Wellinger, który skokiem na odległość 144,5 m pobił o półtora metra 12-letni rekord obiektu. Stoch opuścił czwartkowe kwalifikacje, rozgrywane z przerwami z powodu wiatru i opadów śniegu.
Dwukrotny mistrz olimpijski z Soczi nadal odczuwa ból barku, skacze na lekach przeciwbólowych. To wynik upadku w serii próbnej czwartkowych zawodów w Innsbrucku. W Bischofshofen oddał jeden treningowy skok i pojechał do hotelu.
"Przy lądowaniu poczułem ból w kolanie, ale wszystko jest w granicach normy" - zapewnił Stoch, który jako zawodnik z pierwszej dziesiątki klasyfikacji generalnej PŚ miał zagwarantowane miejsce w konkursie.
W pierwszej serii piątkowych zawodów zmierzy się z Austriakiem Manuelem Fettnerem. Żyła będzie rywalizować z Austriakiem Philippem Aschenwaldem, Kot z Czechem Tomasem Vancurą, Dawid Kubacki z Czechem Janem Maturą, natomiast Stefan Hula i Jan Ziobro zmierzą się w jednej parze ze sobą. W imprezie nie bierze już udziału Klemens Murańka.
Początek rywalizacji w ostatnim konkursie 65. Turnieju Czterech Skoczni o godz. 16.45.