Polscy kierowcy wolą wyjeżdżać w trasy do państw byłego bloku sowieckiego. Tam czują się bezpieczniej niż w Europie Zachodniej.
Boję się. Proszę zobaczyć, co się udało w Nicei, a teraz w Berlinie. Kierowca jest jak na widelcu: podejdzie do mnie trzech i nie mam nic do powiedzenia – mówi Marcin Pietras. Ma 26 lat, jeździ od czterech, na co dzień pracuje w Niemczech. Nie bez powodu rozpoczyna naszą rozmowę od wspomnienia zamachu we Francji. W lipcu 2016 r. na tzw. Promenadzie Anglików po raz pierwszy terroryści na tak dużą skalę użyli ciężarówki jako broni. Kierujący nią Tunezyjczyk zamordował wtedy 87 osób. Sytuacja powtórzyła się pod koniec ubiegłego roku, kiedy islamista porwał ciężarówkę na polskich numerach i wjechał nią w tłum spacerujących na terenie jarmarku świątecznego w stolicy Niemiec. Zginęło 12 osób. W czasie masakry w pojeździe znajdował się kierujący nim wcześniej Łukasz Urban. On także został zamordowany.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Maciej Kalbarczyk