Warto poczytać lub posłuchać świadectw egzorcystów

Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boży. Mk 1,24

W Kafarnaum Jezus w szabat wszedł do synagogi i nauczał. Zdumiewali się Jego nauką: uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie.

Był właśnie w ich synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać: «Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boga».

Lecz Jezus rozkazał mu surowo: «Milcz i wyjdź z niego! » Wtedy duch nieczysty zaczął nim miotać i z głośnym krzykiem wyszedł z niego.

A wszyscy się zdumieli, tak że jeden drugiego pytał: «Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są Mu posłuszne». I wnet rozeszła się wieść o Nim wszędzie po całej okolicznej krainie galilejskiej.


Często w trakcie egzorcyzmów zły duch mówi prawdę. W dzisiejszym czytaniu zły duch bezbłędnie rozpoznaje Jezusa i Jego władzę nad duchami nieczystymi. Zdarza się, że w trakcie egzorcyzmu zły duch ujawnia różne fakty dotyczące osób egzorcyzmujących. Czasem zdradza też różne fakty dotyczące świata duchowego, którego w końcu sam jest elementem. Dlatego też w świadectwach egzorcystów można znaleźć wiele ciekawych informacji dotyczących praw świata duchowego. Odkrywamy na przykład niesamowitą skuteczność wstawiennictwa Maryi w trakcie egzorcyzmów. Możemy docenić ogromną ochronę, jaką daje całkowite oddanie własnego życia Maryi, na wzór papieskiego Totus Tuus. Poznajemy też całą listę rzeczy, które są duchowo niebezpieczne, które torują złemu duchowi drogę do wnętrza człowieka. Odkrywamy niebezpieczeństwa różnych praktyk paramedycznych, doświadczeń w świecie tzw. kultury. Możemy wreszcie poznać autentyczność władzy egzorcysty, której udzielił mu biskup Kościoła katolickiego. Naprawdę warto poczytać lub posłuchać świadectw egzorcystów.

Dziękujemy, że z nami jesteś Dostęp do treści jest ograniczony Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Ireneusz Krosny