Aktor "Gwiezdnych wojen" chciał zabić swoją wnuczkę.
We wrześniu Live Action News podawało niepokojące wieści dotyczące Marka Hamilla, znanego z roli Luke'a Skywalkera z "Gwiezdnych Wojen".
Aktor, gdy dowiedział się, że Maegan Chen, dziewczyna jego syna Nathana, jest w ciąży, chciał, by ta zabiła poczęte dziecko.
Dziewczyna twierdziła, że odczuwała presję nie tylko ze strony Marka, ale także Nathana. Na tyle silną, że się zgodziła, jednak termin się przesunął, więc wzięła tabletkę, by wywołać poronienie. Nie zadziałała. Był to dla niej impuls, który sprawił, że ostatecznie odmówiła zabicia dziecka i wytrwała w swoim postanowieniu, pomimo presji całej rodziny Hamillów. Częściowym powodem takiej decyzji było to, że wcześniej już raz poddała się aborcji. Po tym, co wtedy zrobiła, miała myśli samobójcze i depresję przez bardzo długi czas.
Wcześniej swoją historię Chen opowiedziała portalowi LifeSiteNews. Wspominała o groźbie Nathana, że z nią zerwie, jeśli nie zabije dziecka. Mark Hamill tłumaczył jej, że "dziecka, którego nikt nie chce, nie powinno sprowadzać się na świat". Gdy dziewczyna nie zdecydowała się na zabicie córki, matka Nathana napisała jej w mailu: "Maegan, zawaliłaś to".
LifeSiteNews donosi, że Chen urodziła dziewczynkę i nazwała ją Autumn. Maegan nie jest z Nathanem.
Poniżej filmik, ukazujący wnuczkę Hamilla.
Smutne, że "Mistrz Jedi" stał się "Sithem".
Beautiful baby Mark Hamill wanted aborted (Autumn)
LifeSiteNews
Małgorzata Gajos /liveactionnews.org