Na Świyntygo Ściepóna w Trójwsi sobie nie pośpisz. Obudzą cię połaźnicy i gańba, gdybyś ich nie wpuścił! Za Kubalonką przetrwała żywa tradycja, która nie pachnie ani skansenem, ani cepelią.
Ta opowieść nie zaczyna się „za górami, za lasami”, ale za lasem i górą. Za usianą krętymi drogami Kubalonką.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz