Nigdy nie będziemy już takimi, jakimi byliśmy, odkąd usłyszeliśmy Wszechmogącego przemawiającego nie przez martwe kamienie tablic z Synaju, ale przez żywego Syna Człowieczego, który wydał samego siebie, aby nas odkupić.
Chrześcijanin już może stanąć w obliczu Boga Ojca, wpatrując się przez oblicze Syna, i jedynie w Jego Synu może być postrzegany jako dziecko Boga. Czy motywacją stworzenia nas była jedynie niemożliwość powstrzymania słowa w Boskich ustach albo potrzeba skomunikowania się z kimkolwiek? Niemożliwe jest, by człowiek stał się bogiem, a tym bardziej nieprawdopodobne jest, by Bóg – Stwórca stał się stworzeniem w człowieku. A jednak tak się stało. Co przekonało Boga do czegoś tak niepojętego?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
o. Augustyn Pelanowski