Francja może mieć swojego nowego de Gaulle’a. Dla Francji to dobra wiadomość. Dla Polski – niekoniecznie. Na lepszą jednak nie ma co liczyć.
Kiedy ponad miesiąc temu przymierzaliśmy się do analizy przedwyborczej sytuacji we Francji, jedno z pytań, które się nasuwało, brzmiało: czy Francja czeka na swojego nowego de Gaulle’a, czy też pogodziła się z polityką bezbarwnej ciągłości? Ewentualnie: czy zechce ten brak wyrazistego przywództwa odreagować w jakimś radykalnym eksperymencie?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina