Piłkarze Legii Warszawa o godz. 20.45 będą walczyli w Dortmundzie z miejscową Borussią o pierwsze w tej edycji Ligi Mistrzów zwycięstwo. Niemiecki zespół jest pewny awansu do kolejnej rundy. Z kolei Legia walczy o trzecie miejsce w grupie F.
"Nie będziemy się bać, bo nie ma czego. Kochamy grać w piłkę. Przed nami duże wyzwanie. Nikt nie zabroni nam walczyć. Każdy powinien +sprzedać się+ jak najlepiej" - deklarował na przedmeczowej konferencji prasowej trener Legii Jacek Magiera.
W pierwszej kolejce tej edycji LM Legia przegrała na własnym boisku z Borussią 0:6. Trener gospodarzy Thomas Thuchel przestrzega jednak przed zbytnim optymizmem.
"W Legii wiele się zmieniło przy nowym trenerze. Przede wszystkim system gry i sposób poruszania się zawodników po boisku. Oczekuję zupełnie innej drużyny niż w Warszawie. Nie powinniśmy sobie stawiać oczekiwań w związku z wysokim wynikiem. W Warszawie wszystko nam wychodziło. Ciężko będzie to powtórzyć" - ocenił szkoleniowiec Borussii.
Borussia z 10 punktami pewna jest awansu z grupy F. Dwa oczka mniej ma Real Madryt. Sporting Lizbona ma trzy punkty. Z kolei Legia przed trzema tygodniami niespodziewanie zremisowała na własnym boisku z Realem Madryt (3:3) i dzięki temu zdobyła pierwszy punkt. Tym samym zachowała szanse na zajęcie trzeciego miejsca, umożliwiającego grę w 1/16 finału Ligi Europejskiej.
"Borussia w ofensywie jest równie groźna jak Real Madryt. Jednak można spodziewać się, że będzie bardziej zaangażowana w defensywie. Spodziewamy się, że będziemy mieli mniej miejsca do rozegrania piłki" - przyznał Michał Kopczyński.
Na meczu nie będzie zorganizowanej grupy kibiców Legii. To kara za zachowanie sympatyków stołecznego zespołu przed meczem z Realem w Madrycie.
Początek meczu Borussia - Legia w Dortmundzie o godz. 20.45.