Chciałoby się napisać: "A nie mówiłem?"...
Pierwsza para, która pobrała się na skutek programu "Ślub od pierwszego wejrzenia" zdążyła ju wziąć rozwód. I trudno się temu dziwić...
Gdy w lipcu TVN zapowiedział, że wprowadzi do jesiennej ramówki program, którego uczestnicy będą dobierani w pary przez "ekspertów" (celowo w cudzysłowie, bo jak można być ekspertem od dobierania małżeństw?), by następnie wziąć ślub w Urzędzie Stanu Cywilnego, napisałem w tekście "Ile jest wart ślub na wizji?", że " nikt rozsądny nie zdecydowałby się na taki krok, gdyby to miała być wiążąca na całe życie decyzja". Zaznaczyłem też, że "oprócz poczucia zażenowania, jakie wywołać może propozycja do jesiennej ramówki, nowy program niesie także konkretne społeczne konsekwencje: utrwala w świadomości niewyrobionego widza przekonanie, że małżeństwo to kwestia tymczasowego kaprysu - może się uda, a może nie. I można się nim bawić w dowolny sposób. Takie myślenie zagości w głowach niejednego widza na znacznie dłużej, niż pamięć o durnym programie".
Dziś, gdy "Fakt" donosi o tym, że pierwsza zaślubiona na skutek telewizyjnego show para właśnie się rozwiodła, mógłbym po prostu napisać "a nie mówiłem?". Tyle, że satysfakcji z tego nie mam żadnej. Zamiast tego mam krótki apel do twórców programów rozrywkowych - nie niszczcie tych rzeczy, które są dla społeczeństwa najważniejsze. Nie traktujcie takich wartości jak małżeństwo, życie, rodzina, relacje, jako materiału do łatwego zarabiania pieniędzy. To są na serio sprawy podstawowe, od kształtu których zależy nasza przyszłość. Jeśli pokażecie ludziom, że można nimi grać w dowolny sposób, nie zdziwcie się, kiedy za kilka lat prawie nikt nie będzie traktował ich poważnie. Wasz zysk bardzo szybko zniknie, pojawią się natomiast problemy społeczne. Takie jak choćby lekceważące podejście do małżeństwa, które może być skutkiem emisji wspomnianego programu. Rozrywka też uczy konkretnych wzorców zachowań. I w waszych rękach też leży przyszłość.
Wojciech Teister Dziennikarz, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego” oraz kierownik działu „Nauka”. W „Gościu” od 2012 r. Studiował historię i teologię. Interesuje się zagadnieniami z zakresu historii, polityki, nauki, teologii i turystyki. Publikował m.in. w „Rzeczpospolitej”, „Aletei”, „Stacji7”, „NaTemat.pl”, portalu „Biegigorskie.pl”. W wolnych chwilach organizator biegów górskich.