Jakie życie, taki pogrzeb. Nie tylko życie zmarłego. To, w jaki sposób żegnamy naszych najbliższych, jest również lustrem naszej wiary lub niewiary w życie po życiu.
Dawniej o śmierci bliskiego należało zawiadomić całą lokalną społeczność. Wszyscy sąsiedzi, bliżsi i dalsi, czuli się zobowiązani, by wziąć udział w ostatniej drodze człowieka, którego znali. Stąd też celebracja pożegnania miała charakter bardziej wspólnotowy i pełna była lokalnego folkloru, który wyrażał miłość i pamięć o zmarłym. Dziś takie formy, choć czasami obecne w najmniejszych miejscowościach, coraz częściej wypierane są przez wyspecjalizowane i pospieszne „załatwienie sprawy”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina