Odnoszę wrażenie, że pogrzebów z urną zamiast trumny mamy coraz więcej. Patrzę na to zjawisko z żalem.
To kolejna dziedzina, w której Kościół przegrywa pod naciskiem nowoczesności. Jest to tym bardziej smutne, że przepisy dotyczące pogrzebów są jasne, chyba że jakieś zmiany przyniesie nowa instrukcja Kongregacji Nauki Wiary, dotycząca chowania zmarłych i przechowywania prochów w przypadku kremacji. Piszę te słowa dzień przed konferencją w Watykanie, na której dokument ma być zaprezentowany. Nie sądzę jednak, by Kościół chciał odstąpić od obowiązującego obecnie usilnego zalecenia grzebania ciał. Kremacja jest dopuszczalna, ale dopiero po uroczystościach pogrzebowych. Obowiązujące wskazania Episkopatu Polski mówią wyraźnie: „Obrzędy pogrzebowe z ostatnim pożegnaniem włącznie, z udziałem rodziny i wspólnoty parafialnej, zasadniczo należy odprawić przed kremacją ciała zmarłego”. Dopiero potem można dokonać kremacji, a urnę z prochami złożyć na cmentarzu bez „zewnętrznej okazałości”. Przepisy swoje, a praktyka swoje.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.