Okoliczności odrzucenia projektu całkowicie zakazującego aborcji są poważnym ciosem w dzieło obrony życia w Polsce.
Nie ulega wątpliwości, że to bolesna porażka, która może mieć bardzo negatywne konsekwencje dla ochrony życia. Dlatego warto dokładnie przeanalizować, jak do niej doszło. Nie po to, aby postawić pod pręgierzem winnych, ale by wyciągnąć wnioski na przyszłość. Bezpośrednią odpowiedzialność za odrzucenie projektu ponoszą posłowie Prawa i Sprawiedliwości, ale nie można pominąć też błędów środowiska, które tę regulację przygotowało. To właśnie zaproponowany przez nich przepis o karalności kobiet za zabicie nienarodzonego dziecka stał się głównym paliwem, które rozbudziło protesty przeciwników zaostrzania prawa aborcyjnego, a nawet jego liberalizacji na niespotykaną od dawna w Polsce skalę. PiS niestety nie chciał stawić czoła tym protestom. Taktyka zwyciężyła nad zasadami moralnymi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Bogumił Łoziński