Na ustach. I tylko tam. I ponosi odpowiedzialność za zabijane w aborcji polskie dzieci w takim samym stopniu jak rządząca przed nim Platforma Obywatelska. Maski opadły.
Sejm ogromną większością głosów odrzucił obywatelski projekt ustawy zakazującej aborcji. Można dziś załamywać ręce i narzekać na błędy popełnione przez inicjatorów projektu przy marketingu lub wprowadzeniu zapisu o karalności kobiet. Ale teraz to nie ma żadnego znaczenia. Ordo Iuris i pół miliona obywateli, tworząc i podpisując ten projekt, dało PiS-owi szansę zrobić to, co powinien zrobić już wcześniej - zagwarantować ochronę życia wszystkim ludziom.
Projekt trafił do prac komisji i gdyby partia rządząca tylko chciała, mogła dokonać w nim poprawek. Nie zrobiła tego. Wyrzuciła projekt w całości do kosza. I można zapytać dlaczego - skoro projekt był taki zły (jak powiedzieli poseł Suski i prezes Kaczyński) - przegłosowali jego przejście do prac komisji, a nie odrzucili w pierwszym czytaniu?
Rozpaczliwe złożenie przez Joannę Banasiuk autopoprawki znoszącej karanie kobiet nie mogło mieć już wpływu na przebieg głosowania, ale miało inne, istotne znaczenie - na oczach całej Polski pokazało, że inicjatorzy projektu są gotowi zrezygnować z kontrowersyjnego postulatu, jeśli tylko PiS okaże minimum dobrej woli.
Co pokazała partia rządząca? Że w temacie ochrony życia najsłabszych w niczym nie różni się od poprzedników. I ochronę życia ma wyłącznie na ustach, głównie zresztą będąc w opozycji i podczas kampanii wyborczej.
Choć w czasie poprzedzającym głosowanie nad projektem Ordo Iuris popełniono pewne błędy, jednak stanowczo nie zgadzam się ze zrzucaniem ciężaru odpowiedzialności na inicjatorów projektu. PiS miał wszelkie możliwości, by ten projekt przepracować i w ogóle nie podjął tego zadania. Tłumaczenie się społecznymi protestami jest słabe jak gra Legii z Borussią. Przy znacznie większych manifestacjach ws. TK prezes Kaczyński nie robił sobie absolutnie nic z protestów. I PiS ponosi odpowiedzialność za zabijane w aborcji polskie dzieci w takim samym stopniu jak rządząca przed nim Platforma Obywatelska. Maski opadły.
Wojciech Teister Dziennikarz, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego” oraz kierownik działu „Nauka”. W „Gościu” od 2012 r. Studiował historię i teologię. Interesuje się zagadnieniami z zakresu historii, polityki, nauki, teologii i turystyki. Publikował m.in. w „Rzeczpospolitej”, „Aletei”, „Stacji7”, „NaTemat.pl”, portalu „Biegigorskie.pl”. W wolnych chwilach organizator biegów górskich.