UE znajduje powoli wspólne stanowisko ws. kryzysu migracyjnego; nie ma rozstrzygnięcia ws. propozycji "elastycznej solidarności" Grupy Wyszehradzkiej, ale po spotkaniu w Bratysławie będzie łatwiej o kompromis - powiedział szef Rady Europejskiej Donald Tusk.
Koncepcja "elastycznej solidarności" została przedstawiona w słowackiej stolicy we wspólnym stanowisku Polski, Czech, Węgier i Słowacji, czyli krajów, które sprzeciwiają się przyjmowaniu uchodźców w ramach mechanizmu relokacji.
"Dobrze rozumiemy, że elastyczne formy solidarności, jeśli chodzi o relokację, oznaczają nieprzyjmowanie pod jakby przymusem odpowiedniej liczby migrantów, ale za to świadczenie, np. finansowe, ale nie jako kara (...), ale pomoc państwom najbardziej dotkniętym falą migrantów" - mówił dziennikarzom po zakończeniu spotkania przywódców 27 państw UE w słowackiej stolicy Tusk.
Jak podkreślił, nie ma rozstrzygnięcia ws. propozycji Grupy Wyszehradzkiej, bo trzeba jeszcze pracować nad rozwiązaniami, które zapewnią, że żaden z krajów nie będzie miał poczucia, że coś mu się narzuca. "Mam taką intuicję, że w Rzymie (w marcu) będziemy gotowi z takimi mechanizmami, które będą do zaakceptowania przez wszystkich bez wyjątku w Europie" - oświadczył szef Rady Europejskiej.