Niektórzy bowiem mówili, że Jan powstał z martwych; inni, że Eliasz się zjawił; jeszcze inni, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał. Łk 9,7-8
Tetrarcha Herod posłyszał o wszystkich cudach zdziałanych przez Chrystusa i był zaniepokojony. Niektórzy bowiem mówili, że Jan powstał z martwych; inni, że zjawił się Eliasz; jeszcze inni, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał.
A Herod mówił: «Jana kazałem ściąć. Któż więc jest ten, o którym takie rzeczy słyszę?» I starał się Go zobaczyć.
No właśnie… Niektórzy mówili, że to Jan, inni, że Eliasz, jeszcze inni, że jeden z proroków. Spore było, jak widać, w owych czasach zamieszanie w kwestii tożsamości Jezusa. A On najwyraźniej o tym wiedział, ba, najwyraźniej jakoś Go to nawet ciekawiło. Wszak pytał swoich uczniów: „Za kogo uważają Mnie ludzie?” (Mk 8,27-33). W odpowiedzi słyszy dokładnie to samo co Herod Antypas – tak więc znowu pojawia się przypuszczenie, że to Jan Chrzciciel, Eliasz, jeden z proroków… Nie wiemy, jacy „niektórzy” rozpowiadali te wieści, ale, jak widać, lista podejrzeń, kim właściwie jest Jezus, jest właściwie stała. Wydaje się jednak, że ciekawość Jezusa co do tego, za kogóż to uważają Go ludzie, spełnia właściwie rolę tła, tła dla innego pytania, które zadaje uczniom. Pytania nie tylko znacznie bardziej istotnego, ale wręcz kluczowego. To pytanie brzmi: „A wy za kogo Mnie uważacie?”. To pytanie skierowane jest także do nas.
Krzysztof Łęcki