Wprawdzie na razie społeczeństwa Europy mają pewne opory wobec inżynierii płciowej, pedofilii i kazirodztwa, ale przecież kulturalnych ludzi żadna dyskusja nie brudzi.
Zwykli zjadacze papki dostarczanej przez TVN i „Gazetę Wyborczą” przypominają trochę milicjanta z „Misia” Stanisława Barei. Kto miał wątpliwą przyjemność dyskutować z nimi o aktualnych projektach cywilizacji śmierci, ten wie, że każdy swój wywód zaczynają od opisu hipotetycznego przypadku, który ma wywołać nasze współczucie. Kiedy domagają się legalizacji eutanazji, mówią: „A gdyby wasz ojciec cierpiący katusze prosił was na kolanach o akt miłosierdzia, to wy byście ojcu odmówili, tak?”. Walcząc o powszechne prawo do aborcji, perswadują: „A gdyby wasza żona padła ofiarą gwałtu i przeżywała traumę, to wy byście żonie zabiegu nie opłacili, co?”. Wreszcie gdy próbują nas przekonać o kulturotwórczych wartościach homoseksualizmu, krzyczą z troską: „A gdyby wasz synek, którego jeszcze nie macie, okazał się w przyszłości gejem, to wy byście synka z domu wypędzili, hę?!”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Wojciech Wencel