Prezes UOKiK włączył się w grupowy spór frankowiczów z mBankiem, wydając tzw. istotny pogląd w tej sprawie. Jak poinformował w czwartek Urząd, zawarte w umowach postanowienie dotyczące powodów zmiany oprocentowania jest niedozwolone i może powodować nieważność całej umowy.
To pierwszy przypadek wydania tzw. istotnego poglądu w sprawie przez UOKiK. Możliwość taką dała nowelizacja ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów, która weszła w życie w kwietniu tego roku. Istotny pogląd w sprawie to stanowisko, w którym Urząd przedstawia sądowi argumenty i poglądy ważne dla danego sporu. Ostateczna decyzja należy jednak do sądu.
"Państwo jako organizacja powinno pomagać wszystkim swoim obywatelom, także tym, którzy znajdują się w trudnej sytuacji tak jak frankowicze, i dawać im pomocną dłoń. Sytuacja frankowiczów nie wpływa tylko na samych frankowiczów, ale też na całą gospodarkę" - mówił w czwartek Prezes UOKiK Marek Niechciał, uzasadniając powody wydania tego poglądu, o który wnioskował Miejski Rzecznik Konsumentów w Warszawie.
Sprawa dotyczy 1247 klientów mBanku, którzy w pozwie grupowym dochodzą odszkodowania w związku ze stosowaniem niedozwolonego postanowienia w umowach kredytowych przez mBank, które zbyt ogólnie i nieprecyzyjnie określało powody zmiany oprocentowania.
Jak poinformował Marek Niechciał, Urząd uznał, że postanowienie występujące w tych umowach kredytowych jest niedozwolone w całym zakresie. Tym samym nie wiąże ono konsumentów, a ponieważ postanowienie to określa przesłanki zmiany oprocentowania, a więc element istotny umowy, kwestionowane postanowienie może nawet powodować nieważność całej umowy.
Spór dotyczący oprocentowania rat umów rozpoczął się jeszcze przed gwałtownym wzrostem kursu franka. Chodzi w nim o zapis umowy, który stanowi, że "zmiana wysokości oprocentowania kredytu może nastąpić w przypadku zmiany stopy referencyjnej określonej dla danej waluty oraz zmiany parametrów finansowych rynku pieniężnego i kapitałowego w kraju (lub krajów zrzeszonych w Unii Europejskiej), którego waluta jest podstawą waloryzacji". W ocenie klientów banku powodował on, że przy niekorzystnej dla nich zmianie tych parametrów bank podnosił oprocentowanie kredytu, a przy zmianie korzystnej - nie obniżał go lub obniżał w niewystarczającym stopniu.
Sprawa przeciw mBankowi - z powództwa Miejskiego Rzecznika Konsumentów w Warszawie - trafiła do sądu pod koniec 2010 r. Zarówno sąd okręgowy, jak sąd apelacyjny uznały, że sporny zapis ma charakter abuzywny (niedozwolony), a mBank nienależycie wykonywał umowę kredytową, gdyż dokonywał zmian oprocentowania na podstawie ww. niedozwolonej klauzuli. Sądy uznały, że podwyżki oprocentowania dokonane na jej podstawie były bezpodstawne i należy przyjąć stałe oprocentowanie kredytu z okresu zawarcia umowy kredytowej. W konsekwencji uznano odpowiedzialność odszkodowawczą mBanku (w tym przypadku odpowiedzialność kontraktową) wobec 1247 klientów objętych postępowaniem grupowym w tej sprawie.
Po kasacji banku sprawa trafiła do Sądu Najwyższego, który podtrzymał opinię, iż klauzula dotycząca zmiennej stopy oprocentowania kredytu jest postanowieniem niedozwolonym, ale tylko w części określającej możliwość zmiany stopy procentowej. W uzasadnieniu do wyroku podkreślono, że fragment ten jest niejednoznaczny, niezrozumiały dla konsumenta oraz pozostawiający swobodę podejmowanych decyzji bankowi.
SN uznał jednak, że dalsza część kwestionowanego postanowienia, dotycząca uzależnienia stopy procentowej od parametrów finansowych, nie jest abuzywna. Orzekł także, iż zastosowanie w umowach niedozwolonego postanowienia nie jest jednoznaczne z niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem umowy, i nie prowadzi automatycznie do odpowiedzialności kontraktowej banku. SN zakwestionował również rozstrzygnięcie sądu apelacyjnego, w którym przyjęto, że bezskuteczność abuzywnej klauzuli dotyczącej zmienności oprocentowania, prowadzi do zastosowania stałego oprocentowania.
Sprawa wróciła do Sądu Apelacyjnego w Łodzi i właśnie w tym postępowaniu UOKiK przedstawił swoją opinię.
mBank poinformował na swojej stronie internetowej, że zapozna się ze stanowiskiem urzędu. W oświadczeniu zaznaczono również, "że sprawa klientów z postępowania zbiorowego przeciwko mBankowi - po kasacji Sądu Najwyższego, który przyznał rację bankowi - została skierowana do ponownego rozpatrzenia przez Sąd Apelacyjny", a "argumentacja mBanku, przedstawiana przed sądami w tej sprawie, nie zmienia się".
Ta sprawa to pierwszy spór sądowy, w którym prezes UOKiK zdecydował się wyrazić istotny pogląd. Jak wyjaśniła wiceprezes UOKiK Dorota Karczewska, "Prezes UOKiK może wspomagać swoim istotnym poglądem w sprawie, przy czym sprawa musi mieć wymiar publiczno-prawny, tj. ważny społecznie i dotyczący zjawisk powszechnie występujących na rynku".
Prezes UOKiK może wydać istotny pogląd w sprawie z własnej inicjatywy, na wniosek konsumenta lub przedsiębiorcy bądź na wniosek sądu. Urząd przy wydawaniu poglądu nie kieruje się tylko interesem konsumenta, a - jak określiła to wiceprezes UOKiK - "stara się szukać prawdy obiektywnej i wyważać interesy i przedsiębiorców", może więc dochodzić do sytuacji, w której konsument nie zgodzi się z poglądem UOKiK.
"Dzisiaj pojęcie klauzli abuzywnej znalazło się w przestrzeni publicznej i zostało w mojej ocenie zdeprecjonowane, bo konsumenci, wiedząc, że mają w kontrakcie klauzulę abuzywną, w zasadzie nie wiedzą, co z takim fantem zrobić. W oparciu o konkretny stan faktyczny i prawny, który dotyczy grupy klientów +nabitych w mBank+, dochodzimy do takiego wniosku, że skutkiem stosowania niedozwolonych postanowień umownych w kontrakcie może być nawet nieważność tego kontraktu. Jest to pewna teza, którą stawiamy i zapraszamy wszystkich interesantów do dyskusji" - powiedziała Karczewska.
W jej ocenie wyrażenie istotnego poglądu ws. klientów mBanku, o ile on zyska akceptację sądu na tym etapie, "otwiera nową płaszczyznę do dyskusji".
"To do wyboru konsumentów i mBanku pozostaje rozpatrywać skutki i rozprawić się z problemem nieważności. Być może przełożą ten spór na sferę koncyliacyjną i być może również w obecności Prezesa UOKiK będą próbować rozwiązać pozytywnie ten spór" - mówiła.
Urząd otrzymał do tej pory siedem wniosków z prośbą o zajęcie stanowiska w sprawach konsumenckich. Jak poinformowała Dorota Karczewska, pozostałe również dotyczą kwestii kredytów frankowych, m.in. spreadów oraz ubezpieczenia niskiego wkładu własnego.