Zniszczony krzyż, wypluta Hostia – we Włoszech doszło niedawno do profanacji, których dokonali muzułmanie. Mniejsze incydenty powtarzają się od dawna pomimo przyjaznych gestów ze strony katolików.
Często zdarza się, że wchodzą tu grupy muzułmanów: kobiety z zasłoniętymi twarzami i brodaci mężczyźni. Stają naprzeciw krzyża i robią sobie zdjęcia albo wykonują skandaliczne gesty – opowiada ks. Massimiliano D’Antiga, proboszcz parafii pw. św. Juliana w Wenecji. W jego kościele dwukrotnie doszło do aktów profanacji. Za pierwszym razem grupa kobiet w muzułmańskich strojach szydziła z ustawionego w kościele krzyża. Kiedy podszedł do nich kościelny, szybko się oddaliły. Innym razem dwie młode kobiety o bliskowschodnich rysach pojawiły się na Mszy św. w sobotni poranek. – Ustawiły się w kolejce po Komunię, ale zrozumiałem, że coś nie gra – mówi proboszcz parafii św. Juliana. Mimo to udzielił im Komunii, podając „tylko mały kawałek” Hostii. Dziewczęta odeszły od ołtarza, chichocząc. Kiedy kilka kobiet biorących udział we Mszy św. zwróciło im uwagę na niewłaściwe zachowanie, wypluły Komunię na ziemię i odeszły. Ksiądz nie złożył doniesienia na młode muzułmanki, ale poprosił karabinierów o pomoc. Teraz kościoła, którego historia sięga IX w., mają pilnować policjanci z tych samych oddziałów, które zajmują się bezpieczeństwem muzeów czy weneckiego getta.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jakub Jałowiczor