Turecki premier Binali Yildirim powiedział po poniedziałkowym posiedzeniu rządu, że na razie nie wiadomo, czy rzeczywiście za sobotni zamach w Gaziantep odpowiedzialne było dziecko. Wcześniej taką wersję wydarzeń przedstawił prezydent Recep Tayyip Erdogan.
Szef tureckiego rządu zapewnił, że służby cały czas próbują ustalić, kto odpowiada za akt terroru, którego ofiarą padli uczestnicy kurdyjskiego wesela. Yildirim podkreślił, że na chwilę obecną nie można określić, czy atak przeprowadziło "dziecko czy osoba dorosła".
W niedzielę prezydent Erdogan mówił natomiast, że za zamach odpowiada 12-14-letnie dziecko.
W poniedziałek do sobotniego zamachu odniósł się również szef tureckiej dyplomacji Mevlut Cavusoglu. Zapowiedział, że Ankara zapewni wszelką możliwą pomoc w celu "wyczyszczenia" turecko-syryjskiej granicy z ekstremistów. Minister spraw zagranicznych podkreślił, że Turcja stała się głównym celem ataków Państwa Islamskiego (IS). Przyczyną takiego stanu rzeczy mają być wysiłki Ankary w celu powstrzymania napływu islamistów do Syrii, a także liczne aresztowania osób podejrzanych o przynależność do IS.
Tureckie władze podejrzewają, że to właśnie IS zorganizowało zamach na kurdyjskie wesele.
W wyniku zamachu w Gaziantep zginęło co najmniej 54 ludzi, a prawie 70 zostało rannych. To był najkrwawszy pojedynczy atak, do jakiego doszło w tym roku w kraju.