Gdy trafiła do więzienia, brak Eucharystii doskwierał jej najbardziej. Mary Wagner wie, skąd czerpać siłę do walki w obronie życia dzieci.
Choć to środek tygodnia, kościół Macierzyństwa NMP we Wrocławiu jest pełny. Są narodowcy w patriotycznych koszulkach, działacze pro life, ludzie starsi i matki z dziećmi w wózkach. Tłumek kłębi się wokół drobnej kobiety o ciemnych włosach, która po zakończeniu Mszy opowiadała o swojej działalności na rzecz obrony nienarodzonych dzieci. Gratulacje, podziękowania, kwiaty i prośby o autografy – można by pomyśleć, że przyjechała gwiazda. Jednak w rodzinnej Kanadzie Mary Wagner regularnie trafia do więzienia. 39-letnia kobieta spędziła tam już ponad 4 lata. – Życie każdego dziecka jest tego warte – mówi krótko.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jakub Jałowiczor