Z dotychczasowych ustaleń policji wynika, że sobotni atak dokonany przez młodego Szwajcara, który w sobotę podpalił wagon jadącego pociągu i zaatakował nożem jego pasażerów, nie miał podłoża terrorystycznego - poinformował w niedzielę policyjny rzecznik.
"(Na tym etapie) nie można jeszcze niczego wykluczyć, ale ta hipoteza (o zamachu terrorystycznym) jest dość daleka" - podkreślił Bruno Metzger.
Szwajcarskie radio publiczne podało, że policja ustaliła adres i przeszukała mieszkanie sprawcy.
Do incydentu doszło ok. godz. 14.20, gdy pociąg zbliżał się do stacji w Salez w kantonie Sankt Gallen, na trasie między miastami Buchs a Sennwald, w pobliżu granicy z Liechtensteinem. Sprawca, 27-letni Szwajcar, podpalił łatwopalny płyn, a następnie zaczął atakować pasażerów nożem.
Stan jednej z sześciu rannych osób oraz napastnika, który również odniósł obrażenia, jest krytyczny - podała policja.
Wśród rannych jest sześcioletnie dziecko, a także dwoje 17-latków, dwie kobiety w wieku 34 i 43 lat oraz 50-letni mężczyzna, który został lekko ranny, gdy pospieszył pozostałym na pomoc.