Mówi się, że opowiadania są domeną mistrzów. Zbiór Włodzimierza Kowalewskiego to potwierdza.
Jedenaście krótkich utworów, w których Kowalewski raz jeszcze pokazuje, że pisze w sposób coraz rzadziej u nas spotykany. Jego proza to zupełnie inna literatura: bez zabaw słowem, bez rwania narracji, bez męczących eksperymentów literackich. Kowalewski pisze tak, jak pisało się dawniej, zanim świat stanął na głowie. Bohater intryguje, zdania mają swoje soczyste brzmienie, zaś samo opowiadanie przyjemnie zaskakuje swoim zakończeniem. Olsztyński pisarz jest uważnym obserwatorem tego, co można umownie nazwać „drugą przestrzenią”. Jego wyobraźnię poruszają stany duszy człowieka. Jest w tym jakaś ciepła melancholia, jest również groza i tajemniczość, jest wreszcie ciepła nostalgia. Ale przede wszystkim jest on – człowiek z krwi i kości, którego dusza jest aż nadto rozpięta.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Cielecki