Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. J 12,25
J 12,24-26 Ziarno, które obumrze, przynosi plon obfity
Słowa Ewangelii według świętego Jana
Jezus powiedział do swoich uczniów:
„Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne.
A kto by chciał mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli kto Mi służy, uczci go mój Ojciec”.
Kochamy życie i chcemy go używać. Cieszymy się nim, zarabiamy na nie, troszczymy się o jego styl i komfort, chronimy i celebrujemy. Dla życia na tym świecie potrafimy wiele poświęcić, a poczucie jego zagrożenia traktujemy śmiertelnie poważnie; gotowi jesteśmy prawie na wszystko, aby tylko odsunąć od siebie widmo kresu, a myśl o tym napawa nas lękiem. Jesteśmy artystami życia. Szkoda, że tak często tylko doczesnego. Tymczasem Chrystus przekonuje, że życie na tym świecie niewiele jest warte, jeśli nie zbliża do wieczności. Wszak najpiękniejsza nawet teraźniejszość jest niczym w porównaniu z ostatecznym szczęściem w Bogu. Czy warto więc tak kurczowo trzymać się tego świata? A przecież nierzadko tak właśnie czynimy, zapominając, że nasza ojczyzna jest w niebie. To błąd, który trzeba szybko naprawić. Chrześcijanin jest powołany do wieczności. Przepustka do niej to miłość Boga, a nie miłość tego świata. Na drugą stronę nie zabierzemy przecież ani jednej kości – nawet tej najlepiej odżywionej.
Aleksander Bańka