Bardzo silna eksplozja wstrząsnęła w nocy z niedzieli na poniedziałek stolicą Afganistanu - Kabulem. Słychać ją było w prawie całym mieście. Do ataku przyznali się talibowie, którzy twierdzą, że są liczne ofiary.
Talibowie przyznali się do zdetonowania w Kabulu, w poniedziałek nad ranem ciężarówki wypełnionej materiałami wybuchowymi przed kompleksem wojskowo-mieszkalnym używanym głównie przez cudzoziemców. Trwa walka z czterema napastnikami, którzy wdarli się do kompleksu.
Wybuch był tak silny, że w mieście nastąpiły przerwy w dostawach energii elektrycznej.
Świadkowie widzieli na miejscu czterech napastników, którzy po eksplozji przedostali się na teren atakowanego obiektu.
Według szefa lokalnej policji Abdula Rahmana Rahimiego w wyniku zdarzenia zginął jeden policjant, a trzech zostało rannych. Ponadto w toku operacji zabito wszystkich trzech napastników; wcześniej świadkowie mówili, że widzieli na miejscu czterech sprawców.
Rahimi dodał, że operacja została zakończona i "nie ma informacji o ofiarach wśród cywilów".
Talibowie podawali wcześniej, że "są dziesiątki zabitych i rannych".
Eksplozja ciężarówki była tak silna, że w mieście nastąpiły przerwy w dostawach energii elektrycznej.
Według afgańskich służb bezpieczeństwa po wybuchu napastnicy uzbrojeni w broń maszynową i granaty przedostali się na teren atakowanego obiektu - Northgate Hotel, pilnie strzeżonego kompleksu mieszkalnego sąsiadującego z bazą Bagram na przedmieściach Kabulu. Kompleks wykorzystywany jest przez liczne zagraniczne organizacje cywilne i wojskowe.
Siły bezpieczeństwa natychmiast po wybuchu zamknęły ulice wokół kompleksu, który znajduje się na wschód od głównego międzynarodowego lotniska w Kabulu i przy drodze do rozległej bazy lotniczej Bagram, na północ od miasta.
Talibowie, którzy często podkreślają, że chcą uniknąć ofiar wśród ludności cywilnej, zaznaczyli, że kompleks znajduje się daleko od dzielnic mieszkalnych i zwykłym mieszkańcom stolicy nic nie grozi.
Hotele dla cudzoziemców są częstymi celami ataków talibów.
W ub. tygodniu w Kabulu dwaj zamachowcy-samobójcy, powiązani z tzw. Państwem Islamskim (IS), zaatakowali demonstrację Hazarów, czyli afgańskich szyitów, zabijając 80 i raniąc ponad 230 osób.