Czy poza Kościołem jest na tym świecie instytucja, która zdołałaby spowodować coś takiego?
25.07.2016 10:15 GOSC.PL
Polska jest dziś ziemią świętą. Setki tysięcy rodzin doznało błogosławieństwa, goszcząc pielgrzymów z całego świata. W każdym mieście i w każdej wsi pojawili się ludzie dotąd nieznajomi, nieraz z końca świata. Nigdy by się tu nie zjawili, gdyby nie Światowe Dni Młodzieży. Jak to działa, widziałem na przykład w niedzielne popołudnie. Miasta zwykle są w takim czasie senne i ciche. Tym razem w wielu z nich przewalały się różnokolorowe tłumy. W moim Rybniku w czterech miejscach odbywały się koncerty dla gości ŚDM. Ze scen słychać było pieśni uwielbienia Boga, przeplatające się ze śpiewami popularnymi w danym kraju. Wokół było słychać wybuchy śmiechu i oznaki prawdziwego entuzjazmu. Wątpię, czy w Rybniku kiedykolwiek byli ludzie z Barbados i z Karaibów, ale jeśli nawet, to już na pewno nie w takiej liczbie.
Wieczorem uczestniczyłem w przyjęciu dla pielgrzymów przyjmowanych w mojej parafii. Stoły rozstawione na polu, uginające się od poczęstunku, ognisko, tańce do głębokiej nocy.
W dniu odjazdu do Krakowa na drugi etap ŚDM goście są już przyjaciółmi. Po domach uściski, łzy wzruszenia, wymienianie się kontaktami. I zapewnienia o pamięci – i pewnie tak będzie.
Czy poza Kościołem jest na tym świecie instytucja, która zdołałaby spowodować coś takiego? Bo są różne imprezy, nieraz organizowane z potężnym rozmachem, ale nie ma takiej, która dawałaby dużo więcej niż dobrą znajomość. A tu jest dużo więcej. To jest sam Bóg, który w namacalnym znaku pielgrzyma trafił dosłownie w każdy zakątek Polski. I oni przynieśli pokój. Nie ten, o którym w kółko ględzi ten świat, nigdy go nie osiągając, ale prawdziwy – ten, o którym powiedział Jezus. Ten, którego świat dać nie może.
A najlepsze dopiero się zaczyna.
Poniżej na filmie trochę z atmosfery w Rybniku 24 lipca:
WYD interviews
Bartek Pietras
Franciszek Kucharczak