Panie Tomaszu, zerknąłem ostatnio na stronę kierowanego przez Pana serwisu natemat.pl pod kątem obrazu Światowych Dni Młodzieży, jaki buduje on u swych odbiorców.
22.07.2016 15:20 GOSC.PL
Materiałów na temat ŚDM nie jest tam zbyt wiele, ale ton tekstów jest dziwny, żeby nie powiedzieć histeryczny.
Oto cytaty:
- “Życie zwykłych mieszkańców Krakowa na kilka dni zamieni się w koszmar, o który wcale nie prosili. Władze miasta i pracodawcy radzą krakowianom, aby na te kilka dni opuścili miasto. Wielu nie trzeba namawiać, bo już dawno zaplanowali ucieczkę przed ŚDM. – Kto może, ten ucieka. (…) Nie boję się tego, że ludzie zadepczą nas we własnym mieszkaniu.”
- „Właściciel baru Bulldog, tuż przy krakowskim rynku i kościele Mariackim, wrzucił na swojego Facebooka zdjęcie jednego z klientów. Opatrzył je też komentarzem: "Jak nigdy brudasy nie przychodzili do BULLDOG BAR, tak teraz jak Angole odwołali loty do Krakowa ze względu na ŚDM te świnie przesiadują w knajpie (nic nie zamawiają i siedzą na smartfonach) bo mają za***sty widok na kościół!".
Jest jeszcze notka o pielgrzymie z Kanady, który miał być pobity w Częstochowie i dodana do tej informacji – nie bardzo wiadomo, dlaczego – wzmianka o zagrożeniu terrorystycznym.
Wcześniej był żenujący tekst o tym, że „pierwszym miastem, w którym pojawiła się trumna z ciałem błogosławionego Frassatiego był Rybnik” i ze „zwłoki świętego będą obwożone po parafiach dominikańskich po całej Polsce, by wreszcie trafić na Światowe Dni Młodzieży”.
Gwoli sprawiedliwości wspomnę, że były także materiały życzliwe ŚDM, ale na tyle nieliczne, że można spokojnie stwierdzić, że natemat.pl buduje wokół ŚDM atmosferę niechęci.
Nie dziwiłoby mnie to, bo w końcu mamy wolność słowa i każdy może przedstawiać rzeczywistość tak, jak ją postrzega.
Pan jednak w 2013 r. pisał o sobie, że uważa, iż Kościół jest jedyną drogą do zbawienia i że co tydzień uczestniczy Pan we Mszach u dominikanów. Jednocześnie skarżył się, że "Kościół nie ma do zaproponowania mediom żadnych tematów” i całkiem trzeźwo zauważył, że ani Pan, ani dziennikarze serwisu, w którym Pan pracuje, nie będą pudrować niezbyt ładnego oblicza Kościoła.
Otóż mamy teraz sytuację, w której Kościół proponuje mediom własny temat i to o globalnym zasięgu. Przedstawia radosne, młode oblicze, którego bynajmniej nie trzeba pudrować. Tymczasem kierowany przez Pana serwis dorabia Kościołowi gębę.
Gdy próbowałem się z Panem skontaktować, dowiedziałem się, że jest Pan na urlopie i wróci za 2 tygodnie. Pewnie dlatego nie zareagował Pan na e-mailową prośbę o komentarz do moich uwag.
Nie kwestionuję Pana prawa do wypoczynku. Żałuję jednak, że prominentnego dziennikarza, który czuje związek z Kościołem, nie ma na posterunku, gdy w Polsce dzieją się sprawy tak ważne i piękne dla naszej wspólnoty. Mam nadzieję, że gdyby Pan był w redakcji, spojrzenie natemat.pl na Światowe Dni Młodzieży byłoby szersze niż to ma miejsce obecnie.
Jarosław Dudała Dziennikarz, prawnik, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego”. Były korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej w Katowicach. Współpracował m.in. z Radiem Watykańskim i Telewizją Polską. Od roku 2006 pracuje w „Gościu”.
Redaktor serwisu internetowego gosc.pl
Dziennikarz, z wykształcenia prawnik, były korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej w Katowicach. Współpracował m.in. z Radiem Watykańskim i Telewizją Polską. Od roku 2006 r. pracuje w „Gościu Niedzielnym”. Jego obszar specjalizacji to problemy z pogranicza prawa i bioetyki. Autor reportaży o doświadczeniach religijnych.
Kontakt:
jaroslaw.dudala@gosc.pl
Więcej artykułów Jarosława Dudały