Lecz od modlitwy za terrorystów zachowaj nas Panie.
Gdy obserwowałam ostatnie wydarzenia na świecie (m.in. w Nicei), przyszła mi na myśl modlitwa św. Franciszka z Asyżu. Jeśli chcemy pokoju na świecie, to najpierw musimy mieć pokój w sercu. Nie możemy żądać pokoju, jeśli sami żyjemy w niezgodzie i jeśli ją wprowadzamy.
Wyświechtane frazesy, ktoś powie. I nic dziwnego, skoro media co chwilę informują nas przecież o kolejnych atakach, zamachach, porwaniach. Rośnie w nas tylko złość i poczucie niesprawiedliwości. Modlimy się za ofiary. Współczujemy rodzinom i bliskim. To jest naturalne i potrzebne.
Patrząc jednak na to, co się dzieje po zamachach, mam wrażenie, jakby prawie wszyscy modlili się: wieczny odpoczynek racz im dać Panie (...) Lecz od modlitwy za terrorystów zachowaj nas Panie!
Mamy wezwanie do walki z bandziorami, do skończenia z nimi, do wytępienia ich. Ale wezwanie do modlitwy za nich? Nigdy w życiu.
Już widzę w głowie scenę: - Módlmy się za terrorystów. - CO??
Jeśli jednak jesteśmy chrześcijanami, to czy naszym obowiązkiem nie jest właśnie modlitwa za tych, którzy są na prostej drodze, by skazać się na potępienie?
Zaczyna do mnie docierać (proces długotrwały i powolny), że przecież ci mężczyźni i kobiety (terroryści) są wychowywani w nienawiści i w kłamstwie. Jak mają zobaczyć, że czynią zło, gdy ktoś pierze im mózgi i wmawia im, że czynią dobro. To jest mój brat i moja siostra, którzy potrzebują modlitwy. To jest mój obowiązek, by się za nich modlić, by się modlić o przemianę ich serc. A jeśli już zginą, zabijając przy tym innych, to tym bardziej potrzebują modlitewnego szturmu nieba.
„O Panie, uczyń mnie narzędziem Twojego pokoju, abym siał miłość tam, gdzie panuje nienawiść; wybaczenie tam, gdzie panuje krzywda; jedność tam, gdzie panuje zwątpienie; nadzieję tam, gdzie panuje rozpacz; światło tam, gdzie panuje mrok; radość tam, gdzie panuje smutek. Spraw abym mógł, nie tyle szukać pociechy, co pociechę dawać; nie tyle szukać zrozumienia, co rozumieć; nie tyle szukać miłości, co kochać; albowiem dając, otrzymujemy; wybaczając, zyskujemy przebaczenie, a umierając, rodzimy się do wiecznego życia. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen”. (św. Franciszek z Asyżu)