Głupiec wykorzysta zamach w Nicei do tryumfalnego stwierdzenia "A nie mówiłem?". Mądry pomodli się za uczestników tragedii i w ciszy wyciągnie wnioski. Bo dziś jest czas modlitwy i milczenia.
15.07.2016 12:33 GOSC.PL
Ponad 80 ofiar śmiertelnych, wśród nich wiele dzieci. Ponad setka rannych, kilkanaścioro w stanie krytycznym. Taki jest bilans zamachu dokonanego w Nicei przez terrorystę pochodzenia tunezyjsko-francuskiego, który wjechał ciężarówką w tłum świętujący rocznicę zburzenia Bastylii.
Nie sposób znaleźć adekwatne słowa, by skomentować to, co się wydarzyło. Bo nie ma takich słów. I większość z nas ma tego świadomość. Jest też grupa osób, która już włączyła tragedię z Nicei do swojego zestawu argumentów ws. polityki imigracyjnej - będzie to kolejny punkt w dyskusji pod tytułem "A nie mówiłem?". Są też tacy, którzy już teraz próbują udowadniać, że nie można upatrywać przyczyny zamachu w wieloletniej polityce imigracyjnej Francji (czy Europy Zachodniej w ogóle). I tak ruszają dyskusje, w których niewyobrażalna tragedia setek ludzi staje się - mniej lub bardziej świadomie - kartą przetargową. Tymczasem dziś nie czas na takie dyskusje. Dziś jest czas modlitwy - za ofiary, a także za sprawcę. Dziś jest czas milczenia.
Głupi powie: "A nie mówiłem?". Drugi głupi mu odpowie "Ten atak nie ma nic wspólnego z polityką imigracyjną, takie rzeczy zdarzają się wszędzie". Mądry się pomodli. Wyciągnie wnioski. Ale w milczeniu. Na dyskusję przyjdzie czas, ale nie dziś. Bo dziś jest czas pamięci tych, którzy zginęli. Jeszcze nie wyschła krew na ulicy. Wieczny odpoczynek racz im dać Panie!
Wojciech Teister