Liderzy kampanii za wyjściem Wielkiej Brytanii z UE chowają głowy w piasek. Brexit będzie musiała przeprowadzić... zwolenniczka pozostania w UE.
Sytuacja jest co najmniej dziwna. Twarze Brexitu, po zwycięskim referendum, powinny przejąć stery i rozpocząć proces realizacji woli większości Brytyjczyków. Tymczasem i Boris Johnson, i Michael Gove, i Nigel Farage, każdy w różnych okolicznościach, nagle znikają ze sceny. A nowym szefem Partii Konserwatywnej i nowym premierem zostanie najprawdopodobniej obecna minister spraw wewnętrznych Theresa May, która wspierała kampanię zwolenników pozostania Wielkiej Brytanii w UE. Czyli wspierała m.in. premiera Davida Camerona, który po przegranym referendum podał się do dymisji. Na Wyspach powtarzają się teraz trzy pytania: Czy urząd na Downing Street 10 w Londynie obejmie nowa Margaret Thatcher? Czy i na jakich warunkach doprowadzi do wyjścia z UE? Dlaczego Brexitu nie mogą przeprowadzić jego najwięksi entuzjaści?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina