Sofonisba Anguissola zdobyła sławę niczym nie ustępującą wybitnym malarzom epoki renesansu.
11.07.2016 14:50 GOSC.PL
Oglądając dzieła zgromadzone na wystawie „Brescia. Renesans na północy Włoch” w Muzeum Narodowym w Warszawie, nie mamy wątpliwości, że obcujemy ze sztuką najwyższego lotu. Jest tu Rafael, Tintoretto, Tycjan i wielu innych. Ale moją uwagę przykuły portrety, jakie znalazły się w jednej z sal ekspozycyjnych. Wśród nich „Portret mężczyzny z córką” i płótno „Gra w szachy”. To ostatnie przemawia naturalnością, tworząc swego rodzaju obrazek z życia rodzinnego. Dosyć niezwykły, bo znajdujące się na nim dwie siostry grają w szachy, a trzecia z uśmiechem na twarzy komentuje prawdopodobnie jakiś ruch jednej z nich.
Dlaczego niezwykły? Obraz powstał w 1555 roku, czyli w okresie, kiedy szachy były grą przede wszystkim męską. Uważano, że wymagają umysłu dysponującego umiejętnością logicznego i strategicznego myślenia, czego kobiety nie potrafią. To, co widzimy na obrazie, i sam obraz dowodzą czegoś wręcz przeciwnego, bo jego autorką jest kobieta. W XVI wieku i wcześniej było to rzeczywiście zjawisko niezwykłe. Przynajmniej w malarstwie, bo kobiety nie mogły przecież studiować anatomii czy latami uczyć się w warsztatach mistrzów. Oczywiście również wówczas malowały, ale skazane były na anonimowość. Dlaczego więc Sofonisbie Anguissoli się udało i zdobyła sławę niczym nie ustępującą innym wybitnym malarzom epoki? Dlaczego została nadworną malarką dworu hiszpańskiego i zdobyła uznanie Michała Anioła, Van Dycka i wielu innych mistrzów? Odpowiedź wydaje się prosta. Pochodziła z arystokratycznej rodziny i miała talent. Jednak to, że mogła go rozwinąć, zawdzięcza przede wszystkim dobremu ojcu. To on jako pierwszy ją docenił i otworzył przed córką świat wielkiej sztuki.
Kto w okresie wakacyjnym nie zdąży zobaczyć wystawy poświęconej renesansowi na północy Włoch, może obejrzeć „Grę w szachy”, najsłynniejsze dzieło Sofonisby Anguissoli, w Muzeum Narodowym w Poznaniu, gdzie znajduje się na stałe.
Edward Kabiesz