Wybiórczość "Wyborczej"

Zacytuj z felietonu Kucharczaka fragmenty, które ci pasują. Reszty nie warto, bo jeszcze pokażą go z dobrej strony.

Przeczytałam właśnie krótki artykuł w "Gazecie Wyborczej", w dodatku katowickim, na temat felietonu naszego redakcyjnego kolegi Franciszka Kucharczaka. Niestety, pani redaktor była bardzo wybiórcza w cytowaniu.

Pani Karpińska poczuła się uderzoną w policzek od pierwszego pytania "a cóż to się stało?", bo Franciszek Kucharczak zastanawia się, czy w Polsce nagle wzrosła przestępczość w sprawie znęcania się nad zwierzętami. O ile mi wiadomo, codziennie możemy usłyszeć złe wiadomości, które będą dotyczyć zwierząt. Kara w górę czy w dół nic nie zmieni, bo ci, którzy będą chcieli krzywdzić zwierzaki, nadal będą to robić. Dobrze, że kary są, bo za popełnione zło trzeba odpokutować. Zresztą, Franciszek o tym pisze, ale pani redaktor już o tym nie wspomniała, więc zacytuję: "Tym, co się nad zwierzętami znęcają, należy się jakaś kara". To, że Franciszek dodaje „bez przesady” ma tylko zwrócić uwagę, że wyższa kara powinna być dla tych, którzy znęcają się i zabijają człowieka.

Szacunek należy się stworzeniu, ale nie może to być szacunek bałwochwalczy. Uwaga, redaktor Kucharczak pisze, że należy "zwierzęta traktować po ludzku", co "Wyborcza" również przemilczała.

Pani redaktor nie potrafi także przeżyć, że nasz kolega zwraca uwagę na zmiany językowe, które zacierają różnice między ludźmi a zwierzętami. Kiedyś adopcja wiązała się z dzieckiem, teraz ze zwierzakami ze schroniska. Niestety, działa to w sposób zacierający różnice między człowiekiem a zwierzęciem. Zaczynamy traktować kota/psa jak dziecko, a one dziećmi nie są.

Dobrze, że są ludzie, którzy zabierają psiaki i kociaki do domów. Nic złego, że się zrobi właścicielowi smutno, gdy pies czy kot zdechnie. Tylko, tak jak pisał Franciszek, pies/kot to nie człowiek i nie jest jego lepszą wersją.

Ale hejt leci - że Franciszek nosi imię św. Franciszka, a takie rzeczy pisze... Ale czy nasz redakcyjny kolega, w którymś miejscu napisał, że zwierzętom nie należy się współczucie, szacunek albo że należy je katować? Bo jakoś sobie nie przypominam. 

I jeszcze jedna ciekawostka. Pani redaktor Karpińska pisze: "każdy katolik powinien wiedzieć, że to, jak traktujemy zwierzęta, jest miernikiem naszego stosunku do ludzi". Ok, zgadzam się. Myślę, że można tę myśl rozszerzyć i napisać "każdy człowiek powinien wiedzieć, że to, jak traktujemy zwierzęta, jest miernikiem naszego stosunku do ludzi".

Jeśli pies jest bratem mniejszym (cytuję ulubionego świętego w ostatnim czasie), to czy człowiek w brzuchu matki nie jest nim tym bardziej, bo jest bezbronny?

Pragnę także zwrócić uwagę pani redaktor, że papież Franciszek nie powiedział słów: "Niebo jest otwarte dla wszystkich stworzeń bożych", a które pani przywołała na koniec artykułu (związana z nimi historia była już jakiś czas temu dementowana i to także na waszej stronie!). Te słowa należą do papieża Pawła VI (ojej, jednak nie Franciszek), za to papież Franciszek powiedział: "Brońcie nienarodzonych przed aborcją. (...) Żadne dziecko nie powinno być pozbawione prawa do urodzenia, prawa do wykarmienia i posłania do szkoły" – tak w gwoli ścisłości.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Małgorzata Gajos