W przeliczeniu na dzisiejszą walutę koszt wyszkolenia i przerzutu cichociemnego to milion złotych. Tyle daje się obliczyć, reszta pozostaje już poza wszelkimi przeliczeniami.
Wywiad rzeka z ostatnim żyjącym cichociemnym, Aleksandrem Tarnawskim, wystawia historii rachunek trudny do uregulowania. Tarnawski nie uważa się za bohatera, nie wylicza poległych z jego ręki. Po latach ocenia negatywnie decyzje podjęte wobec elitarnych cichociemnych. Zrzucenie 316 polskich komandosów pojedynczo zaprzepaściło szanse większego ich zaangażowania: „Ale tak w pojedynkę czy małymi grupkami to co myśmy mogli na tej wojnie zdziałać? Rozrzuceni w przestrzeni i w czasie. Nie mieliśmy żadnego militarnego znaczenia”. Według Tarnawskiego w przypadku cichociemnych większe było znaczenie psychologiczne: że Zachód nie zapomniał o okupowanej Polsce, że polski rząd w Londynie działa, że garstka ludzi reprezentuje wolny świat.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Cielecki