Próba stworzenia superpaństwa europejskiego musi skończyć się rozpadem Unii Europejskiej w dzisiejszym kształcie. A tworzenie jednej europejskiej armii będzie jednocześnie osłabianiem NATO. Moskwa tylko na to czeka.
Żaden projekt polityczny nie jest wieczny. Nawet Unia Europejska, która jeszcze 10 lat temu wydawała się „nie do ruszenia”, dziś jest zaledwie cieniem tego, co legło u podstaw integracji europejskiej. Wynik referendum w Wielkiej Brytanii stał się tylko gwoździem do trumny przedsięwzięcia, jakim była w sumie udana próba zjednoczenia kontynentu. Udana do pewnego momentu. Postępująca centralizacja władzy, brak przejrzystości w podejmowaniu decyzji, podporządkowanie interesów Unii interesom dominującego państwa i wreszcie ignorowanie demokratycznych decyzji narodów (np. odrzucenie „konstytucji europejskiej” w Irlandii, Francji i Holandii, a później przepchanie jej tylnymi drzwiami w postaci traktatu lizbońskiego) musiały doprowadzić do gwałtownego spadku zaufania do idei integracji. Jednak dopiero wynik brytyjskiego referendum sprawił, że nagle wszyscy musieli stanąć przed pytaniem: co dalej?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina