Jakub Błaszczykowski, którego niestrzelony karny zdecydował o odpadnięciu Polski z piłkarskiego Euro, miał wewnętrzną moc, by po tym wszystkim stanąć przed kamerami.
- Ciężko mi coś powiedzieć. Trzeba czasu, by to zrozumieć i wyczyścić głowę. Ale cóż, muszę to wszystko wziąć na klatę. Zdaję sobie sprawę, że takie jest życie - powiedział Kuba w TVP.
- Biorę to na klatę. Mogę tylko powiedzieć, że naprawdę przykro mi z tego powodu i zdaje sobie sprawę, jak duża szansa była przed nami - dodał.
- Bramkarz poszedł w ciemno i wyczuł. Nie widziałem powtórek, ale nie wydaje mi się, że strzeliłem źle - ocenił, choć przyznał, że zawsze strzela w ten róg.
- Będę dalej walczył. W moim życiu zbyt wiele razy leżałem na ziemi, żeby nie wiedzieć, że najważniejszą rzeczą jest to, żeby dalej walczyć - podkreślił.
Jego zdaniem, polska drużyna na tych mistrzostwach zyskała szacunek rywali, bo była trudnym przeciwnikiem do ogrania. - Odpadliśmy, nie ponosząc porażki (w regulaminowym czasie i dogrywkach - przyp. jdud) - zauważył. Stwierdził że w takim momencie trudno mówić o świetlanej przyszłości tego zespołu, ale zebrane we Francji doświadczenia będą procentować w przyszłości.
- Wierzę w tę drużynę, tak jak wierzy cały sztab i zawodnicy - podsumował Jakub Błaszczykowski.
jdud /sport.tvp.pl