Zanim osądzimy innych spójrzmy na samych siebie, aby zobaczyć jakimi jesteśmy - powiedział Franciszek podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty. Papież podkreślił, że sąd Boży od naszego różni nie wszechmoc, lecz miłosierdzie.
Była to ostatnia poranna papieska homilia przed wakacyjną przerwą.
Sąd należy jedynie do Boga, a zatem jeśli nie chcemy być sądzeni, to także i my nie powinniśmy osądzać innych – zaznaczył papież odnosząc się do dzisiejszej Ewangelii (Mt 7,1-5). Zauważył jednocześnie, że wszyscy chcemy aby w Dniu Sądu Pan spojrzał na nas życzliwie, by nie pamiętał o wielu złych rzeczach, jakie popełniliśmy w życiu. Dlatego, jeśli stale osądzasz innych – przestrzegł Franciszek – to taką samą miarą będziesz sądzony. Pan pragnie byśmy przypatrzyli się sobie. „Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? Albo jak możesz mówić swemu bratu: «Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka», gdy belka tkwi w twoim oku?”. Ojciec Święty podkreślił, że kiedy tak czynimy Bóg nazywa nas obłudnikami. „Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka twego brata”.
Papież zaznaczył, że w takim przypadku widzimy, iż Bóg się trochę złości, mówi, że jesteśmy obłudnikami, kiedy zajmujemy miejsce Boga. Dodał, że do tego wąż przekonał Adama i Ewę – „jeśli spożyjecie z owoc tego drzewa to, będziecie jak Bóg”. Chcieli zająć miejsce pana Boga - wskazał Franciszek.
„Dlatego tak złe jest osądzanie. Sąd jest prerogatywą Boga, tylko Jego. Naszym zadaniem jest miłowanie, zrozumienie, modlitwa za innych, gdy widzimy rzeczy, które nie są dobre, ale także trzeba im mówić: «Ja to widzę, może coś z tym zrobisz», ale nigdy nie osąd, który jest obłudą” – powiedział Ojciec Święty. Dodał, że nasz osąd jest niedoskonały i wskazał, że wynika to nie z tego, iż brakuje nam wszechmocy Bożej, ale dlatego, że brakuje nam miłosierdzia. Bóg osądza natomiast zawsze miłosiernie.
„Pomyślmy dziś o tym, co mówi nam Pan: nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni; tą samą miarą jaką sądzimy będziemy osądzani i po trzecie spójrzmy na siebie w lustro zanim osądzimy innych. «Ale ten czyni to, inny…». Poczekaj chwilę, popatrzę w lustro i potem się zastanawiam. W przeciwnym razie będę obłudnikiem, bo stawiam siebie w miejsce Boga a także mój osąd jest niedoskonały, brakuje jemu czegoś tak ważnego, co jest właściwe sądowi Bożemu - brakuje mu miłosierdzia. Niech Pan pozwoli nam dobrze zrozumieć te rzeczy” – zakończył swoją homilię papież.