Nie wolno nazywać dziewcząt dziewczętami, bo może to nie są dziewczęta. Nawet jeśli uczęszczają do żeńskiej szkoły.
20.06.2016 12:31 GOSC.PL
Absurdom LGBT nie ma końca. A to mężczyzna wygrywa w biegu dla kobiet, bo czuje się kobietą, a to teraz dowiadujemy się, że nie można nazywać dziewcząt dziewczętami, bo może one nimi nie są...
Jak podaje "Daily Mail", brytyjscy nauczyciele należący do Stowarzyszenia Żeńskich Szkół (GSA) dostali wytyczne, aby nie nazywać swoich podopiecznych "dziewczętami", "młodymi pannami", "dziewczynkami" lub "młodymi kobietami". Mają za to używać słów genderowo neutralnych, czyli "uczniowie" (z ang. pupils) - nie "uczennice".
Caroline Jordan, prezes GSA, wsparła tę ideę, stwierdzając, że "nie chce, aby ktokolwiek sądził, że szkoły żeńskie czy męskie są zamknięte wyłącznie na osobników męskich i żeńskich". Dodała także: "Uważam, że jeśli można użyć genderowo neutralnych słów, to jest to dobre dla ludzi". Tylko dla których ludzi? Męskich, żeńskich czy nijakich?
Wytyczne w formie "dobrej rady" zostały podane przez Gendered Intelligence, brytyjską organizację non profit, której szlachetną misją jest "zwiększenie świadomości o istnieniu genderowej różnorodności przy użyciu kreatywnych rozwiązań". Mocną kreatywnością wykazał się przewodniczący stowarzyszenia Jay Stewart, który określił sformułowanie "młode panny" jako seksistowstwie i transfobiczne.
Powiedział także, że skoro aż jeden procent populacji jest transseksualny, powinno się stworzyć nowe wytyczne, aby te osoby (1 procent) nie czuły się jak dziwacy. Co tam, że jak dziwacy mogą się czuć "żeńskie dziewczyny" uczęszczające do żeńskiej szkoły, których rodzice sądzili, że posyłają je do ośrodka dla dziewcząt. I może się okazać, że tak jak w przypadku mężczyzny biorącego udział w biegu dla kobiet, chłopcy przebrani za dziewczynki będą razem przebierać się w szatni, razem chodzić do toalety i razem, solidarnie, przechodzić menstruację. W imię równości.
Ludwika Kopytowska