Z powodu silnych burz i wichur, które w piątek przeszły nad Polską, w sobotę przed południem bez prądu było jeszcze ponad 100 tys. osób; najwięcej na Mazowszu i Podlasiu. W obu tych województwach prądu nie miało łącznie ponad 80 tys. osób.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa poinformowało PAP, że w sobotę na godzinę 10 bez prądu było ponad 114 tys. osób. Najwięcej na Mazowszu i Podlasiu (w obu województwach po ponad 43 tys.). W woj. lubelskim bez prądu było 13,5 tys. osób, w warmińsko-mazurskim ponad 12 tys., łódzkim ponad 2 tys. osób. W małopolskim i opolskim awarie zostały już usunięte.
Jeszcze w piątek prąd nie docierał do ponad 370 tys. odbiorców.
W sobotę rano rzecznik komendanta głównego PSP Paweł Frątczak mówił PAP, że w piątek do godziny 24 strażacy mieli ponad 11 630 zgłoszeń. Najgorsza sytuacja była na Mazowszu - 3209 zgłoszeń, w woj. śląskim - 1417 i warmińsko-mazurskim - 1214.
"Jeśli chodzi o podtopienia to takich interwencji związanych z wypompowywaniem wody mieliśmy 376; najwięcej w Wielkopolsce, Zachodniopomorskiem, na Kujawach i Pomorzu. Największe szkody spowodował wiatr - interwencji związanych z usuwaniem drzew mieliśmy 10 tys. 115 - najwięcej na Mazowszu - 2686, Śląsku - 1319 i w woj. warmińsko-mazurskim - 1183" - powiedział Frątczak.
Wiatr uszkodził też dachy na 766 budynkach, w tym na 484 mieszkalnych. "W tym przypadku także najgorzej było w woj. mazowieckim" - dodał Frątczak. Tylko na Mazowszu wichury uszkodziły lub zerwały dachy na 166 budynkach mieszkalnych.
"Nasze akcje polegały przede wszystkim na usuwaniu tysięcy powalonych drzew które tarasowały ulice, chodniki, uszkadzały zaparkowane samochody. Zabezpieczaliśmy też uszkodzone dachy, reklamy, bilbordy. W sumie w akcjach w całym kraju wzięło udział ponad 48,6 tys. strażaków z PSP i OSP" - powiedział Frątczak.
W wyniku nawałnic zginęły w sumie cztery osoby, a 28 zostało rannych, w tym pięciu strażaków. Najwięcej rannych było na Śląsku - 6 i na Mazowszu - cztery osoby.
"Te dane świadczą o dynamice i skali zjawisk pogodowych" - zaznaczył Frątczak.
Strażacy apelują, by podczas nawałnic zachować ostrożność i zdrowy rozsądek. "Zabezpieczmy okna; jeśli wychodzimy z domu zamknijmy je. Usuńmy z balkonów, parapetów przedmioty, które mogą podczas wichur spaść. Jeśli jedziemy autem i intensywnie pada deszcz, zwolnijmy, a nawet zatrzymajmy się i przeczekajmy nawałnicę. Jeśli jesteśmy poza domem, nie szukajmy schronienia pod drzewami, słupami linii energetycznych czy wiatami" - przypomniał Frątczak.
Przeczytaj też: