Marek Citko powiedział PAP, że po udanej inauguracji piłkarskich mistrzostw Europy polska reprezentacja nie musi obawiać się żadnego rywala. "Jeśli na turnieju we Francji chcemy coś osiągnąć, musimy ryzykować w każdym spotkaniu" - dodał przed czwartkowym meczem z Niemcami.
Były napastnik m.in. Widzewa Łódź, z którym Citko występował w Lidze Mistrzów komplementował grę biało-czerwonych w wygranym 1:0 niedzielnym meczu z Irlandią Płn. Jak podkreślił polscy piłkarze w Nicei dobrze zaprezentowali się pod względem piłkarskim, taktycznym i fizycznym. Zaznaczył, że nie było w tym przypadku, bo to od dawna charakteryzuje kadrę trenera Adama Nawałki.
"To był wręcz perfekcyjny występ, który daje nadzieje na udany turniej. Nie pozwoliliśmy rywalom na wiele, a sami konsekwentnie +robiliśmy swoje+. Widać, że tej drużyny nie będziemy musieli się wstydzić, bo prezentuje wysoką jakość i serce do walki" - ocenił 10-krotny reprezentant kraju.
Dodał jednak, że pierwszym w historii zwycięstwem Polaków w mistrzostwach Europy dłużej mogą cieszyć się tylko kibice, a kadrowicze od razu po jego zakończeniu powinni koncentrować się na czwartkowym spotkaniu z Niemcami (godz. 21 w Saint-Denis).
"Trzeba bić brawo, bo jest za co, ale na takim turnieju nie wolno zadowalać się jednym zwycięstwem. Widzę jednak, że zawodnicy, nie mówiąc już o sztabie szkoleniowym, są tego świadomi. Dlatego można oczekiwać, że potwierdzą klasę także w drugim spotkaniu, choć rywal będzie z najwyższej półki" - podkreślił.
Mimo to, Citko nie uważa, że w konfrontacji z Niemcami biało-czerwoni będą się tylko bronić. Spodziewa się momentów, w których podopieczni Nawałki będą przejmowali inicjatywę i atakowali. Przypomniał, że tak wyglądał mecz eliminacji do Euro 2016 we Frankfurcie, który Polacy przegrali (1:3 - przyp. PAP), lecz w jego opinii grali dobrze i napędzili mistrzom świata dużo strachu.
Zdaniem byłego reprezentanta w Europie nie ma obecnie zespołów, których biało-czerwoni musieliby się obawiać. Dodał, że to nieobliczalna drużyna, która może pokonać każdego rywala.
"Jeśli na turnieju we Francji chcemy coś osiągnąć, to nie możemy się bać żadnego rywala i musimy ryzykować w każdym spotkaniu. Dojrzeliśmy do tego. Jeśli będziemy się tylko bronić, stracimy dużo ze swojej wartości. Największy potencjał mamy bowiem w grze ofensywnej. Nie ma co patrzeć na klasę przeciwnika, tylko w każdym pojedynku narzucać swój styl, którego w końcu się doczekaliśmy" - tłumaczył.
Strzelec gola na Wembley w el. do MŚ 1998 w czwartek nie spodziewa się zmian w składzie biało-czerwonych oprócz tych wymuszonych kontuzjami.
"Po występie przeciwko Irlandii Płn. wszyscy podstawowi zawodnicy zasłużyli, by zagrać z Niemcami. Nie zmieniałbym także Bartosza Kapustki, który potrafi utrzymać się przy piłce, zagrać kombinacyjnie, strzelić i dograć piłkę napastnikom. Kamil Grosicki ma inne atuty, ale teraz musi poczekać na swoją szansę, albo będzie jokerem w talii Nawałki" - wyjaśnił.
Czwartkowi rywale biało-czerwonych w swoim pierwszym meczu Euro 2016 pokonali 2:0 Ukrainę. Z tą drużyną Polacy zmierzą się w ostatnim spotkaniu gr. C zaplanowanym na 21 czerwca w Marsylii.